
PRYMAS BELGII O MEDZIUGORJU
Obchodząc 20 lat swego kapłaństwa po raz pierwszy odwiedził Medziugorje. Podczas drugiej wizyty w Medziugorju, w czasie kiedy był już biskupem belgijskiego miasta Namur, ks. biskup Léonard André Mutien udzielił wywiadu żyjącemu jeszcze wówczas ojcu Slavko Barbariciowi. Wywiad ten został opublikowany w magazynie parafii Medziugorje: Glas Mira.
– Dowiedziałem się o Medziugorju dzięki moim seminarzystom. Kiedy byłem rektorem Szkoły Teologicznej w St Paul w Louvain-la-Neuve, w 1982 i 1983 roku, niektórzy z moich studentów teologii pojechali do Medziugorja. To było na początku objawień. Nigdy wcześniej nic o tym miejscu nie słyszałem. Kilku studentów teologii prosiło mnie o pozwolenie, by podczas wakacji mogli pojechać do Medziugorja. Nie wiedziałem nic na ten temat i pytałem czy jest jakieś stanowisko Kościoła w związku z tymi objawieniami. Powiedzieli mi, że dopiero się zaczęły i że wydaje się, że objawia się tam Matka Boża. Dali mi do przeczytania artykuł…
Powiedziałem im: W takim razie jedźcie tam i zobaczcie, jedźcie i zobaczcie! Kilka razy opowiadali mi o tym, więc w 1984 roku sam przyjechałem i zobaczyłem. Czterech kapłanów z naszego seminarium przyjechało do Medziugorja w czerwcu 1984 r.
Muszę przyznać, że to, co zobaczyłem wtedy tu w kościele, tę pobożność, sposób odmawiania różańca, sprawowania Eucharystii, dwa razy byłem obecny podczas “objawienia” w zakrystii – wszystko to wydało mi się bardzo pozytywne szczególnie sposób, w jaki się modlono…
o. Slavko Barbarić: Ile razy był już ksiądz biskup w Medziugorju?
– To jest mój drugi raz. Po raz pierwszy byłem tutaj w 1984. Ciągle mam bardzo pozytywne wrażenia na temat tego, co tam widziałem. Później stale otrzymywałem informacje i byłem na bieżąco z wydarzeniami w Medziugorju.
Czytałem kilka książek ojca prof. R. Laurentina. Czytałem również kilka artykułów, które mnie zainteresowały.
Szczególnie, kiedy wykładałem w Louvain widziałem, że wśród studentów są i tacy, którzy właśnie w Medziugorju odkryli modlitwę, spowiedź, Eucharystię i post. Przypominam sobie, że czerpiąc przykład z moich studentów, którzy bywali w Medziugorju, zacząłem dość regularnie pościć w piątki. Kiedy zostałem biskupem spotykałem wiernych, poszczących w każdy piątek. Oni odkryli także sakramenty właśnie dzięki spotkaniu z Medziugorjem.
Ustaliłem, że wśród studentów teologii systematycznie pojawiali się tacy, którzy doświadczyli nawrócenia i otrzymali powołanie dzięki Medziugorju. Aktualnie mam trzydziestu seminarzystów, wśród których kilku odkryło swoje powołanie dzięki nawróceniu i przeżyciom duchowym właśnie tutaj.
Interesują mnie takie owoce. Wiem, że zgodnie z logiką, dojść do właściwych wniosków możemy nawet wtedy, gdy stawiamy fałszywe tezy. Fakt, że tyle dobrego dzieje się akurat dzięki Medziugorju, jest pozytywnym dowodem na rzecz jego prawdziwości.
Tak więc śledziłem pojawiające się informacje i powiedziałem sobie, że pewnego dnia chciałbym powrócić do Medziugorja. Pomyślałem że mógłbym wykorzystać Rok Jubileuszowy, by powtórnie tu przyjechać. Faktem jest, że w chwili obecnej we Francji i Belgii słychać wiele głosów sprzeciwu, ale to właśnie książka, która krytykowała Medziugorje, sprawiła, że przyjechałem, by zobaczyć to miejsce na własne oczy.
Nie lubię osądzać sytuacji, rzeczy i osób jedynie na postawie książek i opinii innych, wolę zobaczyć sam i wyrobić sobie opinię. Poinformowałem biskupa Mostaru o swoim przyjeździe. Przyjechałem tu modlić się jako pielgrzym, ale i przekonać siebie samego i muszę powiedzieć, że to, co widzę w kościele parafialnym z punktu widzenia pastoralnego wydaje się być bardzo dobre: modlitwa różańcowa, Eucharystia, adoracja, solidna pobożność, zrównoważona pobożność, jasna pobożność.
Jeżeli chodzi o objawienia medziugorskie to nie jestem powołany do wydania osądu ja, lecz biskup miejsca i biskupi Bośni i Hercegowiny, którzy po dokładnych badaniach sformułują sąd o wiarygodności lub niewiarygodności objawień. To nie jest moja sprawa! W każdym przypadku przyjmę oficjalne stanowisko Kościoła.
o. Slavko Barbarić: Dlaczego pomimo widocznych dobrych owoców
Kościół nadal się waha?
– Myślę, że Kościół w swej mądrości, przy tego rodzaju zjawiskach, chce najpierw zbadać fakty, a dopiero później – owoce. Myślę, że to jest regułą, odkąd kard. Seper sformułował ją, gdy był prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Najpierw badane są fakty, a dopiero później – owoce. Analiza samych owoców nie wystarczy. Należy sprawdzić fakty, a wiele pozytywnych owoców jest dowodem samym w sobie, choć wydaje mi się, że są również owoce negatywne. Gdziekolwiek są ludzie tam są i ludzkie sprawy, czasami ponadludzkie. Jak i wśród dwunastu apostołów…
o. Slavko Barbarić: Skąd się bierze opozycja?
– Rozumiem, dlaczego stawiane są pytania o zjawiska w Medziugorju, o ich fenomen i dlaczego istnieją zastrzeżenia wobec objawień w tym miejscu. Rozumiem na przykład, dlaczego zadawane są pytania o wielość objawień, o fakt, że w jakiś sposób są one przewidywalne, że znany jest ich dokładny dzień. Rozumiem, że istnieje sprzeciw. Ja osobiście nie zastanawiam się wiele nad tym, co Maryja powinna, a czego nie powinna robić. Raczej staram się akceptować rzeczy nawet, jeśli to nie pokrywa się z moim myśleniem.
Rozumiem jednak, że stawiane są pytania i wierzę, że na podstawie tego, co mogłem zobaczyć w Medziugorju dzieją się tu rzeczy ważne, ale są i złe. Wierzę, że istnieje jakaś podstawa, a ponadto coś jest bardziej pozytywne, a coś bardziej negatywne. W Lourdes mocne wrażenie pozostawiło świadectwo Bernadetty. Powiedziałbym, że było ono w 100% czyste. Wydaje mi się, że wokół centralnego wydarzenia skupiły się pasożyty. Rozumiem, że zadawane są pytania.
Informowany jestem również o pytaniach, które stawiają przeciwnicy Medziugorja. Trzeba ich wysłuchać, dlatego też przeczytałem książkę Jachima Boufleta od początku do końca. Napisana została tonem polemicznym, który nie jest, jak mi się wydaje, stosowny. Są tu owe wątpliwości, które pewnego dnia powinny otrzymać jasną i historycznie ugruntowaną odpowiedź. Przyjmuję te wątpliwości, ale pragnę pozostać otwarty na wydarzenia medziugorskie.
Mam przyjaciół-biskupów, którzy mówią: “Uważaj. Jeżeli jesteśmy otwarci na wydarzenia medziugorskie, możemy poprzeć coś, co być może nie jest wiarygodne.” Istnieje ryzyko. Ale ja mówię o innym ryzyku: “Jest również możliwe, że Niebo faktycznie przemawia do ludzi w tym miejscu i ja nie chcę ryzykować, aby bezpowrotnie zamknąć się na tę łaskę.”
Istnieją dwa ryzyka: ryzyko, że zostaniemy w Medziugorju oszukani i ryzyko, że przejdziemy obojętnie obok tego daru łaski…
o. Slavko Barbarić: …daru Nieba?
– Moim pragnieniem jest, aby ci, którzy są kompetentni, mają łaskę (biskup miejsca, konferencja Biskupów Bośni i Hercegowiny, komisje naukowe i teologiczne, które nadal badają to zjawisko), aby pewnego dnia wydali osąd o tym, co się tu wydarzyło. Do tego czasu z tych dwóch form ryzyka wybieram tę, że raczej będę zbyt otwarty niż że się zamknę na łaskę Bożą, która być może tu działa. Dlatego też przyjmuję stanowisko otwarte i roztropne.
o. Slavko Barbarić: Niektórzy mówią: „Tam gdzie jest modlitwa, tam jest łaska
i cud.”
– Ta logika nie wydaje mi się całkowicie poprawna. Prawdą jest, że tam, gdzie jest modlitwa, Eucharystia, spowiedź – owoce przychodzą. Ale jest wiele innych miejsc na świecie, gdzie jest modlitwa, gdzie ludzie przystępują do spowiedzi, gdzie sprawuje się Eucharystię, a nie ma tam aż tak oczywistych owoców!
o. Slavko Barbarić: Czy ksiądz biskup uważa, że ten wymiar można
przypisać objawieniom?
– Wierzę, że jest to wskazanie, które powinno być zbadane, wskazanie, które skłania do myślenia. Regularnie spotykam młodych ludzi, którzy myślą o kapłaństwie i którzy przeżyli głębokie doświadczenie nawrócenia przybywając tu, znacznie większe niż w innych miejscach. To mnie właśnie zastanawia. Nie mogę przyjąć bez zastrzeżeń, że owoce Medziugorja związane są tylko z żywymi sakramentami, bo one są żywe również w innych miejscach. Tutaj istnieje coś szczególnego. Nie jestem powołany by oceniać realne wydarzenia, które stanowią podstawę takich owoców, ale istnieją pytania, których nie można uniknąć.
o. Slavko Barbarić: Jakie przesłanie pragnie ksiądz biskup skierować do ludzi?
– Myślę, że na płaszczyźnie duchowej, żyjemy w okresie, który wymaga dużej uwagi. Jestem przekonany, tak jak i Jan Paweł II, że czas Jubileuszu to czas szczególnej łaski. Jan Paweł II powiedział kilka razy, że przygotowuje nas on na wylanie Ducha Świętego na Kościół. Oczekuję od Medziugorja, że jest to właśnie przygotowanie na nowe wylanie Ducha Świętego, którego potrzebuje Kościół i świat.
Dlatego uważam, że najlepiej jest skoncentrować się na rzeczach najbardziej podstawowych, tak jak robicie to tu, w tej parafii: skoncentrować się na Eucharystii, która jest źródłem życia chrześcijańskiego. Oprócz tego musimy pielęgnować łaskę pokoju i dążyć do rozeznania w związku z wydarzeniami w Medziugorju, co powinno być dokonywane w jak najlepszej atmosferze dla dobra Kościoła.
o. Slavko Barbarić: Będziemy się modlić w intencji księdza biskupa. Prosimy o błogosławieństwo! Dziękujemy!”
*
Wyjaśnienie: Wywiad został przeprowadzony w roku 2000. O. Slavko zmarł. Modlitwa w Medziugorju za biskupa, który badając wydarzenia z całą roztropnością nie zamknął się na działanie Boże, była skuteczna. Ks. bp Léonard nie wyrzekł się swego przychylnego stosunku do objawień Matki Bożej w Medziugorju. 18 stycznia 2010 został mianowany przez Benedykta XVI arcybiskupem Brukseli i stał się prymasem Belgii.
Arcybiskup Léonard urodził się w maju 1940. Święcenia przyjął w lipcu, w roku 1964. Ma trzech braci. Wszyscy są kapłanami.