33 rocznica objawień

33 ROCZNICA OBJAWIEŃ MATKI BOŻEJ

O. Tomislav Pervan OFM. Medziugorje, 20.06.2014

Wspomnienie historii

Aż trudno uwierzyć, że minęły już 33 lata od dnia rozpoczęcia objawień Matki Bożej w Medziugorju-Bijakovici. Ówcześni widzący mieli po kilkanaście lat, podczas gdy obecnie mają swoje rodziny i są dojrzałymi ludźmi. Wkrótce doczekają wnuków, którym będą opowiadać o ważnych, pierwszych dniach objawień. Dni, które w tak znaczący sposób wpłynęły na kształt ich życia, odcisnęły wyraźny ślad na życiu wioski, kraju, a także całego Kościoła i świata. Nikt nie mógł wtedy przypuszczać, jak wielkie konsekwencje będzie miała wiadomość, rozbrzmiewająca z Góry Crnica-Podbrdo. Orędzia wywołały duchowe trzęsienie ziemi. Z Góry Crnica-Podbrdo z wielką mocą wytrysnęła woda życia i nie przestała płynąć, aby zaspokoić pragnienia milionów wierzących i pielgrzymów.
Wydarzenia sprzed 33 lat można porównać do trąb jerychońskich, które zwiastowały rychły upadek „czerwonego smoka” – bezbożnego systemu, który trzymał w swoich szponach biedny jugosłowiański naród przez 45 lat. W końcu zabrzmiały trąby głoszące wolność – bezkrwawe obalenie jerychońskiego muru komunizmu oraz jego obronnych twierdz. Przypominamy sobie, że Izraelitom, którzy przekroczyli Jordan i wkroczyli do Ziemi Obiecanej, obwarowane Jerycho wydawało się groźne. Zdobycie miasta siłą było niemożliwe. A więc Izraelici przez sześć dni okrążali je, z pieśniami na ustach, nosząc Arkę Przymierza, znak obecności Boga pośród swego ludu. Siódmego dnia obeszli miasto siedem razy, po czym mury obronne rozpadły się pod wpływem dźwięku trąb.
Wszyscy dorośli świadkowie wydarzeń w Medziugorju przekroczyli 50 lat. A my jesteśmy świadkami tego, że Pan Bóg wypełnił wielkie obietnice dane swojemu narodowi za pośrednictwem Matki Bożej. Możemy obserwować jak od 33 lat do Medziugorja pielgrzymują miliony wiernych oraz tysiące kapłanów z całego świata. Z jaką intencją i motywacją? Jaki jest tego sens? Ciekawość, tęsknota za nadzwyczajnością i szukanie sensacji? Czy może porusza tych ludzi jakieś głębokie pragnienie serca?
Powiedziałbym tak: ludzie są jak wędrowne ptaki, które w porze zimowej szukają ciepłego kraju i sprzyjającego, domowego klimatu dla swojego niespokojnego serca. To ciepło najpewniej można znaleźć przy Sercu Matki – przy Maryi i z Nią. Doświadczenie ciepła, bliskości Boga, mobilizuje wierzących i poszukujących do wyruszenia do Medziugorja.

Widzący z Medziugorja

Jak to wszystko się zaczęło?

Od świadectwa sześciorga przestraszonych dzieci, pochodzących z jednej z dzielnic Podbrdo w Bi­jakovici. Zobaczyli oni piękną Pa­nią na zboczu Góry Crnica, która chciała z nimi porozmawiać. Byli bardzo poruszeni i zaskoczeni. Jednak drugiego dnia, 25 czerwca 1981, jakby pociągani wewnętrzną siłą, z niesłychaną szybkością kolejny raz znaleźli się na miejscu, w którym spotkali cudowną Panią. Ku ich radości ponownie się im ukazała i dodała im odwagi, aby się niczego nie bali.
Przedstawiła się jako Najświętsza Maryja Panna, a Jej pierwsze słowa brzmiały: „Jestem tu, aby wam przypomnieć, że Bóg naprawdę istnieje!” Słowa te zajaśniały na naszej ziemi podczas panowania ateistycznego komunizmu, gdy jego konstrukcja zaczynała pękać w szwach. Pewnego dnia papież, będąc w Argentynie, powiedział, że państwo oparte na takiej władzy nie przetrwa. Był to okres głębokiej niewiary, gdy ponad dwa miliony osób miało podpisaną książeczkę partyjną ze znakiem czerwonej gwiazdy. Komuniści sztywno trzymali się własnej wersji rzeczywistości, nie chcąc za żadną cenę czegokolwiek zmieniać. Z drugiej strony Niebo wysyłało inne znaki. Jemu nie można było zamknąć ust. Natomiast wierzący, którzy spragnieni byli Boga i wolności, odczytywali znaki Nieba.

Góra Objawień w pierwszych dniach

To, co wydawało się niepozornym wydarzeniem, rozbrzmiało w parafii oraz okolicy jak huk pioruna. Ludzie masowo schodzili się w to miejsce. Już w uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła przyszło do Podbrdo-Crnica około 15 tysięcy osób. Było to jak „wielki wybuch” Medziugorja, który usłyszał cały świat. Zdołał on wstrząsnąć szczytami komunistycznej partii. Skutkiem były represje, prześladowania, aresztowania, pogróżki wystosowane zarówno do osób widzących jak i do innych mieszkańców wioski. Policja wywoziła niespodziewanie, dniem i nocą, na posterunek i do lekarzy, każdego, kto utrzymywał, że w Medziugorju ukazuje się Matka Boża. W kręgach partyjnych panowała nerwowa atmosfera oraz trwała systematyczna agresywna kampania medialna. Środki masowego przekazu mówiły jednym głosem przeciwko Medziugorju, przywoływały duchy przeszłości, wychwalały ateistyczną partię i rewolucję, oczerniały osoby widzące oraz wiernych parafii, proboszcza, kapłanów i chorwacki naród. Medziugorje stało się strefą ściśle strzeżoną i objętą przymusową kwarantanną. Nikt nie mógł bez kontroli wjechać ani wyjechać. Przez dwa lata nikt nie mógł wspinać się na Górę Krzyża ani na Górę Objawień, a wokół rozstawiono trzynaście punktów kontrolnych.
Wszystko na nic się zdało! Świat nie uwierzył synom kłamstwa. Wszyscy podążali z zapałem i wiarą do Serca Matki do Medziugorja, a przez Nią do Serca Jezusa, ponieważ tutaj doświadczali wiosny i rozkwitu wiary.
Dla komunistów była to kontrrewolucja, natomiast dla wierzących oznaczało to Bożą rewolucję i powrót do Boga.
Świątynia w czasie wieczornych mszy świętych była wypełniona po brzegi, choć była zbyt mała i ciasna, a klimatyzacja stanowiła odległe marzenie. Długie kolejki do spowiedzi były wyraźnym znakiem rozpadającego się królestwa szatana, któremu Maryja miażdży głowę. Mury komunizmu jak mury Jerycha pękały pod mocą modlitewnych trąb – błagań wznoszonych z gorliwością. Tak więc Maryja bardzo przyczyniła się do upadku komunizmu, który nastąpił ostatecznie w roku 1989. Wszystkie wymienione wydarzenia należą do historii, lecz pozostawiły niepowtarzalny kolor na całości obrazu, jakim są współczesne dzieje świata i Kościoła.
Kościół modlący się na kolanach i autentycznie szukający Boga nie pozwoli się zwieść przez żadne wstrząsy. Na przekór wszelkim prześladowaniom i groźbom istnieje i będzie istniał. Tutejsi mieszkańcy cieszą się, że mogli cierpieć z powodu wiary w Chrystusa i Matkę Bożą. Gdyby objawienia były wymysłem lub żartem kilkorga nastolatków, którzy od tamtej chwili nie mają osobistego życia, byłby to nadludzki wyczyn.
Do dnia dzisiejszego Medziu­gorje ma swoich gorliwych zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Jest nam przykro, że miejscowa prasa katolicka objęła to miejsce niejako embargiem, tak, że kwestia Medziugorja jest przemilczana lub ignorowana, włącznie z niepodawaniem do publicznej wiadomości dat dużych spotkań, na przykład Festiwalu Młodzieży lub rekolekcji kapłańskich, w których uczestniczyło ponad 500 kapłanów z całego świata. A jednak nieustannie tłumy wiernych przybywają do Medziugorja w poszukiwaniu sensu i prawdy.
Najświętsza Maryja Panna jest z nami, aby przypomnieć nam o praw­dzie Ewangelii, która także w dzisiejszym zagubionym świecie może być źródłem nadziei i miłości dla wielu spragnionych ludzi.
Nadzieja ma dwa wymiary – horyzontalny i wertykalny. Matka Boża akcentuje ten drugi, czyli osobową i osobistą relację z Bogiem poprzez modlitwę i postawę pokory, czyli stawania w prawdzie o Bogu i o sobie. Każdy człowiek nosi w swoim sercu pragnienie kontaktu z Bogiem, ponieważ z Boga pochodzimy i do Niego wracamy. Oto istota wszystkich maryjnych objawień w historii świata.
Jesteśmy wdzięczni Matce Bo­żej, że możemy być w Jej szkole już 33 lata. Lecz w tej wędrówce zawsze jesteśmy w punkcie startu, ponieważ otrzymaliśmy zaproszenie rozpoczynania ciągle od nowa. Oto wąska droga, głoszona przez Jezusa w Dobrej Nowinie, w Jego Błogosławieństwach.
Gdy rozważamy różne wątki, możemy dostrzec, że Medziugorje nie zależy od nas, od ludzkich autorytetów, ponieważ nie powstało w wyniku działania ludzkich czynników. Ukazało się Kościołowi jako miejsce modlitwy, nawróceń, nowych perspektyw i nadziei. Jestem pewien, że znalazło swoje stałe miejsce w świadomości ludzi.
Medziugorja nie stworzyli ojcowie franciszkanie przez swoją przebiegłość czy wiedzę. Powstało ono na skutek interwencji Nieba, na solidnym fundamencie wiary osób wierzących oraz dzięki współpracy ludzi świeckich. Jednak gdyby miało ono swe źródło w ludziach, dawno by się rozpadło.
Tymczasem jesteśmy świadkami tego, że Medziugorje rozwija się z dnia na dzień i obejmuje cały Kościół. Nie mogła tego przeoczyć także hierarchia Kościoła w Watykanie, dlatego powołano specjalną komisję, na której oficjalną opinię wciąż czekamy.
W międzyczasie Medziugorje stało się miejscem intensywnej modlitwy, wielu nawróceń oraz uzdrowień, miejscem, w którym rzesze wiernych odnalazły drogę do Boga i własnego serca. Stało się szkołą modlitwy i adoracji oraz zachęciło osoby, które doświadczyły smaku osobistej modlitwy, do praktykowania jej po powrocie do domów, w swoich rodzinnych środowiskach.

Najpiękniejsza latorośl Kościoła

Sobór Watykański II postawił sobie za cel odnowę Kościoła, zarówno hierarchii na szczycie, jak i wiernych rozsianych po całym świecie. Możemy zaryzykować stwierdzenie, że Medziugorje jest najpiękniejszą latoroślą odnowy Kościoła i Nowej Ewangelizacji dzięki życiu postawą nawracania się – trwaniu na kolanach w głębokiej ofiarnej modlitwie przed Najświętszym Sakramentem oraz głoszeniu Dobrej Nowiny, która stanowi najlepsze lekarstwo dla zagubionego świata.
Medziugorje nikomu nie wyrządziło szkody, lecz dla wielu stało się źródłem życia. Święty Paweł powiedział: Ducha nie gaście! Jesteśmy przekonani, że nikt nie będzie chciał zgasić tego płomienia. Oczywiście winny krzew musi być przycinany i oczyszczany w różnych doświadczeniach. Jednak płomień Bożego Ducha musi być podtrzymywany, ponieważ nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz ducha dawania świadectwa, odwagi i mocy, miłości i roztropności.
Jesteśmy przekonani, że osoby widzące są narzędziami w kochających dłoniach Boga, z których pomocy korzystała Maryja przez minione 33 lata, aby zwrócić uwagę świata na aktualność Ewangelii oraz konieczność i pilność nawrócenia teraz, nieodkładania zmiany serca „na później”. Powtarza to przesłanie od początku swoich objawień, od 1830 roku do dzisiaj, aż do objawień w Kibeho (Afryka, Rwanda), gdzie rozpętała się wojna, w której brutalnie zamordowano ponad milion ludzi.
Osoby widzące są niejako kluczem, który tkwi w stacyjce i czeka, aby zapalić silnik pojazdu i ruszyć. Jeśli pojazd ruszy, klucze można puścić. Podobnie jest z widzącymi. Oni byli zapłonem, natomiast obecnie pojazd potrzebuje paliwa naszej modlitwy, błagania, nawrócenia i ofiary, aby móc jechać do przodu, czyli wcielać i urzeczywistniać Królestwo Boże. Maryja stanowi znak z Wysoka. Zaprasza nas, abyśmy próbowali zrozumieć i przyjąć trudne czasy, w których przyszło nam żyć, lecz daje nam kompas. Ona jest Gwiazdą Morza i Gwiazdą Zaranną, która wskazuje nam kierunek w naszym życiu. Niech także w naszym życiu obdarza nas potrzebnym światłem z nieba.
Dziękujemy Jej za wspólne 33 lata, za wielki dar Jej Osoby dla narodu chorwackiego, Kościoła i świata. W ten sposób Medziugorje zapisało swój rozdział we współczesnych Dziejach Apostolskich.

Przekład z niem.: s. Alicja B.

Tekst pochodzi z austriackiego kwartalnika Medjugorje. Gebetsaktion… nr 114, str. 4-9. Tłumaczenie za zgodą Redakcji. Vox Domini nr 3/2014, str. 11-13