Rozmowa z Ivanem Dragicevicem z okazji rocznicy objawień Matki Bożej w Medziugorju
WSZYSTKO, CO MATKA BOŻA ZAMIERZA, URZECZYWISTNI SIĘ
– Ivanie! Przybyłeś z Ameryki do Medziugorja już w maju, aby być tu obecnym wśród pielgrzymów. Jak przeżywałeś wczorajszy dzień rocznicowy?
Każda rocznica rozbudza wspomnienia o latach, które już minęły. Dotyczy to nie tylko nas, widzących. Gospa również kieruje naszą pamięć do pierwszych dni i lat objawień, przywołuje ważne momenty. Jestem wciąż pod wrażeniem tego, co wydarzyło się tu w przeszłości, wspomnienia są wciąż żywe… Kiedy z pamięci wyłaniają wydarzenia sprzed 24 lat, widzę jak wiele dobrego się zdarzyło, choć wówczas nie brakowało także zła ze strony władzy komunistycznej. Jednak widząc obecnie te ogromne rzesze pielgrzymów, przybywających ze wszystkich zakątków świata, trzeba być prawdziwie wdzięcznym Matce Najświętszej za tę duchową odnowę w Kościele – odnowę, z której wyłania się nowe oblicze świata. W moim przekonaniu jest to najbardziej widomy znak Jej obecności, owoc objawień Matki Bożej. Pielgrzymujący do Medziugorja stają się świadkami owej odnowy Kościoła. Spoglądając w twarze zgromadzonych w kościele pielgrzymów, dostrzega się, jak bardzo są spragnieni żywej wiary, Sakramentu pokuty, Eucharystii. To jest to, czego Maryja dokonuje przez pokorę.
– W rocznicowym dniu przeżyłeś objawienie. Czy możesz przekazać nam swoje osobiste wrażenia?
Kiedy Gospa się zjawia, czymś szczególnym jest Jej wyraźnie dostrzegalna radość i szczęście. Tym razem zauważyła, że jestem podłączony do szeregu czujników aparatury medycznej. Myślę, że dzień rocznicowy być może nie był odpowiednim do przeprowadzenia badań, ale wyraziliśmy na to zgodę.
Szczerze powiem, że każdy dzień nawiązujący do rocznicy objawień jest czymś bardzo radosnym, jednak tym razem to uczucie było nieco zakłócone wspomnianym badaniem. Klęcząc musiałem uważać na przewody i czujniki, aby nie odpadły. Uważam też, że wystarczy już tych badań i wątpliwości, dlatego powiem: jeżeli wiara ludzi jest głęboka – nie muszą stale żądać naukowych dowodów. Czyż owoce Medziugorja nie są wystarczającym dowodem prawdy?
– Ivan! Podczas objawienia zobaczyłeś również Ojca Świętego, Jana Pawła II. Potrafisz opisać jak to było?
W drugim dniu kwietnia 2005 roku znajdowałem się od trzech godzin w samochodzie, w drodze do New Hampshire nieopodal Bostonu. Wtedy moja żona zatelefonowała z domu zawiadamiając mnie o śmierci Papieża. Kontynuowaliśmy podróż, aby zatrzymać się w kościele, w którym zgromadziło się już ponad tysiąc wiernych. O godzinie 18-tej rozpoczęliśmy modlitwę różańcową. 40 minut później nastąpiło objawienie. Gospa była radosna, modląc się i błogosławiąc obecnych w kościele. Kiedy polecałem Jej modlących się, u Jej boku pojawiła się postać Ojca Świętego.
Sprawiał wrażenie młodszego, jakby miał około 60 lat. Zwrócony do Gospy uśmiechał się. W chwili kiedy spoglądałem na Ojca Świętego, również Matka Boża skierowała wzrok w jego kierunku. Po pewnej chwili Maryja spojrzała na mnie i powiedziała dosłownie:
Kochane dziecko! Spójrz, mój syn, on jest przy mnie.
Wszystko trwało około 45 sekund. Gdybym miał to opisać słowami, powiedziałbym, że Ojciec Święty znajdował się w serdecznym objęciu Matki Bożej.
Nigdy wcześniej, za życia Jana Pawła II, nie miałem możliwości, jaką mieli inni widzący, osobiście spotkać Papieża. Dlatego jestem szczęśliwy i wdzięczny Maryi, że w czasie objawienie miałem możliwość zobaczyć go u Jej boku.
– Co mógłbyś jeszcze powiedzieć na zakończenie naszej rozmowy?
Wszystko, co zostało zapoczątkowane przez Matkę Najświętszą tu, w Medziugorju, w dniu 24 czerwca 1981 roku, wraz z oddźwiękiem w całym świecie, nie zostało dotąd przerwane: wciąż trwa. Wszystkim, którzy to przeczytają, pragnę z serca powiedzieć, byśmy wszyscy wspólnie przyjęli i spełniali to, czego Matka Boża sobie od nas życzy. Miło jest móc opowiadać o Niej, o objawieniach i wydarzeniach, ale rzeczą najważniejszą są orędzia. To przede wszystkim one powinny być przyjmowane, przeżywane i rozpowszechniane wśród innych. Wszystko co Gospa zamierza, na pewno również urzeczywistni nawet bez mojego udziału, bez udziału proboszcza Ojca Branko bądź biskupa Pericia, ponieważ wszystko mieści się w Planach Boga, a one znajdują się poza naszymi, ludzkimi możliwościami pojmowania.
* * *
W dniu 25 czerwca 2005 roku w Medziugorju, francuska komisja lekarska pod kierunkiem prof. Henri’ego Joyeux, przeprowadziła badania medyczne dwojga widzących: Mariji Pavlović-Lunetti oraz Ivana Dragicevicia, których podłączono do aparatury badawczej. Profesor Henri Joyeux podobne badania przeprowadzał już w roku 1984, wówczas działo się to w obecności znanego mariologa prof. René Laurentin’a.