Modlitwa czyni cuda

Znamy Mariję od samego początku objawień. Już od 37 lat codziennie wieczorem widzi podczas objawienia Matkę Bożą. Odwiedziliśmy ją w jej domu. Marija była chętna do długiej rozmowy i gotowa odpowiedzieć na pytania.

– Dziś mija 37 rocznica objawień w Medziugorju. Kiedy wspominasz pierwsze dni, o czym myślisz?

– Pani przekazywała nam orędzia od samego początku, najpierw dla parafii, potem dla wszystkich tych, którzy zechcieli wziąć je sobie do serca i zrealizować w życiu. Dziś, kiedy byliśmy rano na Górze Objawień, podziękowaliśmy Bogu i Matce Bożej za ich obecność. Wiemy bowiem, że wszystko to jest owocem miłości Boga do nas, ludzi.
Dlatego Matka Boża zachęca nas, abyśmy z każdym dniem byli bliżej Niej, byli bliżej Jezusa, byli bliżej Nieba. Ona mówi nam: „bez Boga nie ma przyszłości, nie ma życia wiecznego.” To znaczy, że Ona chce nas doprowadzić do Siebie, a przez to do Jezusa i przez Jezusa do Nieba.

– Marija, dostajesz każdego 25 dnia miesiąca orędzie, skierowane do całego świata…

– To są słowa, które Matka Boża przekazywała nam od samego początku: Matka Boża przyszła jako Królowa Pokoju, zaprosiła nas do Pokoju, do pokoju w naszych sercach, do pokoju w rodzinach i pokoju na świecie. Pokój jest zawsze zagrożony, dlatego Ona również dziś wzywa nas do Pokoju. Mówi: „Módlcie się o pokój, bądźcie Moimi wyciągniętymi ramionami, aby czynić pokój i działajcie tak, aby wprowadzać pokój.”

– Dziś ojciec Ivan Dugandżić na chorwackiej mszy św. powiedział, że szatan nigdy nie odpoczywa i to właśnie w Medziugorju Matka Boża powiedziała, że musimy strzec nasze boskie dziedzictwo i że powinniśmy wystrzegać się złego ducha.

– Matka Boża zawsze mówi: „Gdzie ja jestem, tam przychodzi szatan.” Ale kiedy się modlimy, nie ma problemu, nie boimy się zła, otrzymujemy dobro i podejmujemy wysiłek, aby żyć dobrem. Staramy się świadczyć swoim życiem. My, widzący, od samego początku przyjęliśmy to, do czego wezwała nas Matka Boża: „Zawrzyjcie pokój z Bogiem, On udzieli wam swojego pokoju. Szukaj Boga, On będzie z tobą. Kto szuka, ten znajdzie.” Matka Boża zaprasza nas od pierwszych dni, daje nam Boga, ofiarowuje nam Jego przyjaźń, zachęca do modlitwy.

– Pierwszy raz widziałaś Matkę Bożą 24 czerwca 1981. A jakie było to wczorajsze spotkanie z Maryją?

– W ostatnim czasie Matka Boża ciągle zapraszała nas, abyśmy żyli tak, jak Ona nas o to prosi: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się! Pośćcie, pośćcie, pośćcie!” Poprzez modlitwę i post można zatrzymać wojny: wojny w naszych sercach, wojny w naszych rodzinach i wojny na świecie. W Piśmie Świętym czytamy też, że niektóre złe duchy mogą być usunięte tylko modlitwą i postem.
Matka Boża zaprasza nas do przyjęcia dziesięciu przykazań Bożych, życia nimi i realizowania ich w życiu. Jeśli żyjemy z Bogiem, w Jego bliskości, to problemów nie będzie.
Bóg jest naszym dziedzictwem, Bóg to nasze dziś i nasze jutro. Codzienne życie z Bogiem i Maryją sprawia, że dorastamy. I ten wzrost jest niewątpliwie zachętą dla nas wszystkich, abyśmy się stali takimi, jakimi Oni pragną nas mieć. Matka Boża mówi: „wzywam was do świętości.” Dla rozwoju świętości nie jest ważne, jakie masz wykształcenie, po prostu jesteś zaproszony do świętości.

– Dla Medziugorja charakterystyczna jest modlitwa siedmiu Ojcze nasz. Skąd się to wzięło?

– To była pierwsza modlitwa, którą modliliśmy się z Gospą. Zaczęliśmy się modlić, a następnie Matka Boża zaczęła odmawiać „Ojcze nasz”, następnie odmówiliśmy „Zdrowaś Maryjo”, a potem Ona kontynuowała „Chwała Ojcu”. To była pierwsza modlitwa, którą razem odmówiliśmy. Ona nas zainspirowała i dziś modlimy się tą modlitwą, tu, w Medziugorju, po Mszy św., aby podziękować Matce Bożej za łaski, które możemy uzyskać.

– Przygotowaliście się do objawienia. Jak co roku przez modlitwę, przez odprawianie nowenny?

– Tak. Ponadto rano chodziliśmy na Górę Objawień, a wieczorem – na Mszę świętą. I, jak co roku, przed ołtarzem odmawialiśmy Magnificat. Im bliżej jesteśmy rocznicy, tym więcej w nas radości. 24 i 25 czerwca to dla nas bardzo wielkie szczęście. Te dni są dla nas jak wybuch radości.

– Wczoraj uczestniczyłam w objawieniu Iwana. Powiedział, że Matka Boża była bardzo zadowolona. Czy Matka Boża w ostatnim czasie wydaje się być bardzo radosna?

– Matka Boża oczywiście cieszy się, kiedy modlimy się w Jej intencjach, i zachęca nas zawsze do tego, abyśmy modlili się razem w Jej intencjach. Matka Boża mówi: „módlcie się w moich intencjach, ażebym mogła wam pomóc.”
I jestem pewna, że w tych dniach szczególnie mocno modliliśmy się w intencjach Matki Bożej. Więc bardzo się cieszę.
Szczególnie przygotowywaliśmy się do tego wielkiego święta. Oczyszczaliśmy drogi prowadzące na Górę Objawień, pozbieraliśmy postawione tam kwiaty i śmieci. Wokół figury posadziliśmy nowe kwiaty i przynieśliśmy nową ziemię. Oczyściliśmy figurę Matki Bożej i dlatego jestem pewna, że w tych dniach nasza wielka Patronka wstawiała się za nami u swojego Syna Jezusa.

– Mieszkasz częściej we Włoszech. Co czujesz, kiedy przyjeżdżasz do Medziugorja?

– Dla mnie za każdym razem to bardzo miłe wydarzenie, kiedy odwiedzam Medziugorje. Ostatnio spędzam tu więcej czasu, bo moje dzieci już urosły. Szczególnie staram się być w Medziugorju z okazji wielkich świąt. Matka Boża dosłownie przyciąga nas tutaj. Medziugorje zawsze jest obecne nie tylko w moim sercu, ale i w sercach moich dzieci, mojej rodziny. Tu posiadamy dom, w którym mieszkamy.

– Poznałam twojego syna. To bar­dzo miły młody człowiek. Jak udało ci się przekazać wiarę swoim dzieciom?

– Od samego początku nasz dom był otwarty dla pielgrzymów. Zawsze odwiedzało nas bardzo wiele osób i tak moje dzieci żyły wiarą i przyjęły tę żywą wiarę od dzieciństwa… Zwłaszcza widziały moje obowiązki jako widzącej, z którymi wiąże się wieczorna modlitwa i spotkanie z Matką Bożą. Oni naprawdę wzrastali z Matką Bożą. To jest również część ich życia.

– W każdej rodzinie czasami po­jawiają się problemy. Co byś poradziła ludziom w ich rodzinnych problemach? Jak można wychowywać dzieci w wierze?

– Matka Boża mówi: „Postawcie Boga na pierwszym miejscu.” Kiedy stawiamy Boga na pierwszym miejscu, mamy w sobie o wiele więcej wzajemnej miłości. Ludzka miłość jest bardzo słaba w porównaniu z Bożą miłością. Jednak możemy liczyć na Boga, że nauczy nas, jak naprawdę kochać i stawać się coraz bardziej podobnymi do Niego.

– Dlaczego za każdym razem w Medziugorju odczuwa się głęboki pokój?

– Bo tu przychodzi Królowa Pokoju. Od samego początku mówiła: „Przyszłam do was jako Królowa Pokoju” i Ona do pokoju nas wzywa. Wzywa nas do modlitwy o pokój w sercach, o pokój w rodzinach i pokój na świecie.
Matka Boża zawsze mówi: „Módlcie się o pokój. Bądźcie świadkami pokoju.” I jeśli na modlitwie doświadczymy pokoju, to będziemy też dawali go innym.

– Czy wierzysz, że kiedy ludzie modlą się o pokój, to jest to taka siła, że przyczynia się do budowania pokoju?

– Matka Boża wzywa nas do życia w pokoju. Jedną z najważniejszych rzeczy tutaj jest to, aby iść do spowiedzi, wprowadzić pokój w samym sobie. Matka Boża wzywa nas do świętości. Ona wzywa nas do nawrócenia. Musimy naprawdę zacząć iść drogą świętości. Matka Boża mówiła zawsze o szkole modlitwy i dzięki tej sile ludzie doświadczyć mogą pokoju w sobie i przekazać go innym. To w końcu doprowadzi do pokoju w politycznych systemach.

– Jaka modlitwa dla ciebie najlepsza?

– Dla mnie każda modlitwa jest piękna, ale szczególnie Ojcze nasz. Jest to modlitwa, której nauczył nas sam Jezus.

– Czy możesz nam opisać moment objawienia?

– W tym momencie widzę światło i kiedy pojawia się Matka Boża, nie obchodzi mnie już nic więcej. Widzę Ją w obłoku. Potem przedstawiam Jej modlitwy i prośby ludzi. Widzę, jak Matka Boża z każdym dniem emanuje coraz większą radością, bo naprawdę dużo się modlimy.

– W jakim nastroju wtedy jesteś? To radość, spokój, wyciszenie?

– Jest to przede wszystkim radość, zwłaszcza w tych dniach. Matka Boża ponownie wzywa nas do nawrócenia, abyśmy coraz bardziej wchodzili w tę atmosferę.

– Czy kiedykolwiek czułaś, że nadchodzi wieczór, a ty po prostu nie możesz iść na objawienie?

– Gdy nadchodzi czas objawienia, w nas budzi się – to jest ciekawe – jakaś szczególna moc gotowości i z radością oczekujemy Matki Bożej. I w tym spotkaniu codziennie polecamy Jej troski pielgrzymów, modlimy się razem z Nią i znów czujemy wielką łaskę spotkania z Królową Pokoju.

– Niedawno w Irlandii zalegalizowano aborcję. Czy Matka Boża mówiła, aby się w tej intencji modlić?

– Matka Boża od samego początku mówiła, że musimy modlić się za życie. Zawsze mówię, że ten, kto jest za aborcją albo kto jej dokonuje, jest przeciwko życiu. To straszne, jeśli to katolik. Pamiętam, jak pewnego dnia Andrea Boccelli przyjechał do Medziugorja, dawał tu świadectwo i pięknie śpiewał. Powiedział też, że on także miał być zabity w wyniku aborcji.
Powiedziano jego matce, że nie będzie widział. A my nigdy byśmy nie usłyszeli, jak on śpiewa. Gdyby jego matka poszła za tą namową, nie poznalibyśmy go.

– Kiedy Matka Boża mówi: „módlcie się w moich intencjach”, mówi o jakichś szczególnych swoich troskach?

– Z Matką Bożą nie ma długich dyskusji. Ona nie mówi zbyt wiele, ale zawsze wzywa nas do modlitwy. To my mówimy: „Pomóż nam w tym czy tamtym.” Wtedy Matka Boża modli się bez wielomóstwa. Ona tak promienieje, chce nas przekonać, że modlitwa czyni cuda. Tak powiedziała też w niedawnym orędziu (25.05.2017)

– Czy kiedyś mówiła ci, jak długo będzie się pojawiać?

– Nie, nie wiem tego. Od samego początku wiemy, że to wielka łaska. Pani wzywa nas. Pani nas kocha. Z Nią jesteśmy bezpieczni.

– A tajemnice, które wam powierzyła?

– Zawsze mówimy, że sekrety to rzeczy, o których nie możemy mówić. Oczywiście, są tajemnice, które są bardzo piękne i takie, które nie są tak piękne. Dlatego mówię wam: musimy stale się modlić!

– Żyjemy w Europie, w politycznym pokoju…

– Co to znaczy „pokój”? Znajdujemy się w stanie kryzysu tożsamości, kryzysu rodziny. Ciągle pojawiają się nowe ideologie, były wczoraj, jutro już ich nie ma, i modlę się do Boga, abyśmy, najszybciej jak to tylko możliwe, znaleźli drogę do Boga, a w Nim również pokój. Bez Niego nie ma żadnego pokoju.

– Teraz trochę jestem zdezorientowana. Myślałam, że żyjemy w Europie w pokoju.

– We Włoszech jest takie powiedzenie o tym, że spróchniałe drzewo, które pada, jest głośniejsze od lasu, który rośnie. Jestem osobą bardzo pozytywną, Matka Boża też jest bardzo pozytywna. Wierzę, że miłość Boga wszystko obróci dla dobra. Wierzę, że Matka Boża też tak długo pojawia się w Medziugorju, bo pragnie z nas uczynić apostołów miłości i pokoju, tak by każda osoba na świecie świadczyła swoim życiem o obecności Boga.
Rozmowę prowadziła Kristina Malina-Altzinger dla Gebetskation 3/2018, str. 10-15
Przekład z niem.: Ewa B.

Publikacja w języku polskim: „Vox Domini” 1/2019, str. 12-14