Rozmowa z Mariją Pavlović-Lunetti, w Medziugorju 22 czerwca 2000
NIECH BÓG ZAJMUJE W WASZYM ŻYCIU PIERWSZE MIEJSCE!
– Marija, dzisiaj wieczorem weszliśmy na górę objawień. Czy możesz nam opisać twoje odczucia, kiedy przychodzisz na Podbrdo? Jakie znaczenie posiadają dla ciebie modlitwy do Matki Bożej i Jezusa właśnie w tym miejscu, na wzgórzu objawień?
– Przychodząc tu, widzi się już niemal tylko kamienie. W minionych latach zdołano usunąć wszystko, co wcześniej znacznie utrudniało wejście na tę górę bez przeszkód: kolczaste i dziko rosnące krzewy. Kiedy wracam myślą do pierwszych dni objawień, przed dziewiętnastu laty, widzę to miejsce takim, jakim było wówczas. Kolczaste zarośla, szorstkie kamienie, nieprzystępne wzgórze bez śladu ścieżki. W pamięci mam obraz tamtych pierwszych dni, w których, jako dzieci, przedzieraliśmy się w górę od podnóża Podbrdo. Nie sposób zapomnieć o tym, ponieważ tamte dni oznaczały początek zmian w moim życiu. Każde z nas, widzących, dziękowało umiłowanemu Bogu w obecności Matki Bożej za zmiany, które w nas następowały właśnie tu, w miejscu pierwszych objawień. Ja osobiście, zmieniając swoje życie, stanęłam na początku trudnej drogi do świętości, na którą Gospa nieustannie nas zaprasza.
– Przed nami świąteczny dzień dziewiętnastej rocznicy pierwszych objawień. Jak przygotowałaś się do tego dnia?
– Każdego roku do rocznicowego dnia staramy się przygotować duchowo i cieleśnie, ten bowiem okres odczuwamy jako dni szczególnej łaski, zwłaszcza obecnie kiedy czcimy Święty Rok 2000. Odczuwam to i rozpoznaję także w orędziach Matki Bożej, że jest to prawdziwie czas łaski. Pragnę wykorzystać go możliwie jak najlepiej, bo dla mnie osobiście jest to czas, który nazwałabym czasem urodzaju. My wszyscy, jako chrześcijanie, jesteśmy powołani do odnawiania wiary we własnych sercach, by móc następnie dawać świadectwo tej wiary. Pragnę i ja w tym współuczestniczyć, we własnym sercu odnawiając wiarę. Matka Boża wciąż zachęca mnie do życia w świętości. W praktyce kroczenie tą drogą wymaga niemało cierpliwości, jednak z pomocą Bożej Miłości, która nas ludzi dzień po dniu odnawia, można to urzeczywistnić i osiągnąć to, czego Bóg sobie od nas życzy. Pragnę, aby każdy poprzez Matkę Bożą i wydarzenia w Medziugorju potrafił w pełni poznać miłość Boga i Jej miłość, dziękując za przeżywane dni łaski. Obyśmy zdołali zbliżyć do Boga tak wielu ludzi jak to tylko możliwe.
Matka Boża często powtarza poprzez widzącą Mirjanę, żebyśmy zbliżali do Boga wszystkich daleko odsuniętych od Niego i od Jego miłości. Wierzę, iż jest właśnie zadaniem nas, widzących, wyciąganie dłoni do oddalonych od Boga.
– Od wielu lat spotykasz niemało ludzi, przychodzących do ciebie ze zranionymi sercami. Kriżevać i Podbrdo, miejsca pierwszych objawień oraz kościół parafialny w Medziugorju – tu przybywają tysiące pielgrzymów ze swoimi troskami, często załamani, ze łzami w oczach. Tu poszukują nadziei i sił do życia. Jak przebiegają twoje spotkania z tymi, którzy z pełnią nadziei szukają pomocy również u ciebie, widzącej?
– Wierzę, że cierpienie również jest łaską od Boga, choroba także może być tą łaską. Ten i ów, przybywający do Medziugorja z przeróżnych powodów, często nie posiada w sobie wiary w Boga. Wielu ludzi chorych pielgrzymuje przede wszystkim z nadzieją, że w tym miejscu zostaną uzdrowieni. Oddziaływaniem łaski Boga jest, iż – mając nadzieję na fizyczne uzdrowienie – zbliżają się do Boga, odkrywają Go, zaczynają wierzyć. W tym miejscu łaski, wybranym przez Matkę Bożą, rodzi się tyle owoców!Poznając orędzia, ludzie dochodzą do przekonania, że żadna modlitwa nie trafia w pustkę, że Bóg słyszy każde słowo do Niego kierowane. W orędziach Matki Bożej nieustannie doświadczamy, że wystarczy zapukać, a otworzą nam. W ten sposób wszyscy, ale szczególnie ludzie chorzy, uświadamiają sobie, jakie to w gruncie rzeczy proste: doświadczyć wiary i Bożej miłości.
W Medziugorju zdarzają się nie tylko fizyczne uzdrowienia, ludzie doznają przede wszystkim odnowy duchowej, duchowych uzdrowień. Kto uzdrowiony został w swoim sercu, odczuwa wewnętrzną przemianę, mimo że w jego chorobie nie nastąpiła poprawa. Świadomość obecności Matki Bożej wywołuje wewnętrzną radość, człowiek dochodzi do przekonania, że życie nie kończy się tu, na ziemi, lecz i potem trwa nadal; nie dobiega kresu na ziemskim padole łez. Przed laty Matka Boża ukazała nam niebo, piekło i czyściec, aby nas przekonać, że poza życiem ziemskim istnieje jeszcze inne życie. Każdemu człowiekowi, który cierpi, Matka Boża pomoże zbliżając go do Boga, a wtedy ostatecznie człowiek cierpiący wyznaczy Bogu pierwsze miejsce w swoim życiu.
– Marija, dzieci obecnych czasów często żyją w niepewności i strachu. Powiedziałaś przed chwilą, że choroba może człowieka zaprowadzić do Boga, ponieważ cierpienie pozwala poznać Go bliżej. Jak sądzisz, gdzie tkwi przyczyna szeroko rozpowszechnionej choroby obaw i strachu? Czy jest nią brak wiary i zaufania do Boga?
– Matka Boża nieustannie zachęca nas, żebyśmy zbliżyli się do Niej, przyjęli Ją jak naszą matkę, przewodniczkę życia, jak królową nieba i ziemi, królową naszych rodzin. Jeżeli tak postąpimy, doświadczymy Jej cudownej miłości. Wielu ludzi jeszcze nie uświadomiło sobie, dlaczego Matka Boża już przez tak długi okres objawia się tu w Medziugorju i jest wśród nas każdego dnia. Pragnę podkreślić, że trwa to tak długo z jednego tylko powodu: Ona nas kocha. W dzisiejszym, tak niespokojnym świecie, często zapominamy o Bogu. Przede wszystkim w świecie nauki i wiedzy nie ma prawie w ogóle dla Niego miejsca. Jakże często ta droga prowadzi do bezbożności. Jednak i tu odczuwamy obecność Matki Bożej, która usiłuje w sposób szczególny zwrócić naszą uwagę, że tylko w Bogu osiągnąć można prawdziwy pokój i zbawienie, w Bogu nasza przyszłość.
Jeżeli ludzie potrafią dzisiaj zabić nienarodzone dziecko, to są również zdolni do czynów jeszcze gorszych. W tym względzie również widoczna jest rola i zadanie Matki Bożej, wzywającej do poszanowania każdego życia: nie tylko własnego, ale także życia każdego dziecka, a nawet najmniejszego z kwiatków, znalezionego na łące. Wszystko powinno być dla nas cenne i miłe, wszystko zasługuje na nasze poszanowanie. Spróbujmy, posłuszni słowom Matki Bożej, szczerze miłować, wówczas wszystko będzie dla nas ważne i poprowadzi nas do Boga.
– Powiedziałaś, że przeżywamy czas szczególnych łask. Ojciec Święty ogłosił rok 2000 Rokiem Jubileuszowym. Jakie powinno być w tym roku nasze zachowanie?
– Matka Boża wzywa nas do modlitwy. Jeżeli w każdym dniu znajdziemy czas i poświęcimy go Bogu, wtedy On zostanie naszym przyjacielem. Z Jego pomocą zdołamy wówczas rozwiązać większe problemy, gdy pojawią się trudności. Bóg będzie błogosławił naszą pracę, nasze rodziny i życie, wszystko co nas otacza. Przypomnijmy sobie również słowa wciąż powtarzane przez Matkę Bożą: «Niech Bóg zajmuje w waszym życiu pierwsze miejsce!»
– Dziękuję za rozmowę!
Rozmowę dla kwartalnika: Medjugorje Gebetsaktion. Maria – Konigin des Friedens prowadził vd (nr 3/2000, str. 6-9).