O. Marinko Sakota: Matka Boża zmienia twoje życie

MATKA BOŻA ZMIENIA TWOJE ŻYCIE! PRZEBACZENIE UZDRAWIA!

Rozmowę z o. Marinko Sakota przeprowadziła M. Elfriede Lang-Pertl w Medziugorju

– Ojcze, Medziugorje jest miejscem, w którym można bardzo mocno odczuć i doświadczyć pokoju, przebaczenia i pojednania. Czy nie jest to główne przesłanie Matki Bożej do współczesnego świata?

– Owszem. Matka Boża uczy nas przede wszystkim przebaczenia. Mówi: „Módlcie się o miłość. Módlcie się, abyście kochali tych, którzy was nienawidzą.”

– Podobne słowa kieruje do nas Jezus w Ewangelii św. Mateusza: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (5,44). Sądzę, że to zdanie jest ogromnym wyzwaniem dla każdego chrześcijanina.

– Módl się za swoich nieprzyjaciół, aż doświadczysz przemiany własnego serca. Potrzebujemy w prawdzie serca uznać takie chwile, gdy nie umiemy myśleć obiektywnie, ponoszą nas emocje. Wówczas widzimy jedynie negatywną stronę sytuacji. Powinniśmy przyznać się do naszego niezadowolenia, które nami kieruje. Próbujmy się zdystansować, wziąć głęboki oddech i zapytać siebie, czy pierwszym krokiem nie powinno być pójście do spowiedzi i oddanie całej sytuacji miłosiernemu Bogu, aby przebaczyć sobie i drugiemu. Przebaczenie niesie uwolnienie. Nie zawsze jest łatwe, ale zawsze przynosi dobro i uzdrowienie. Jeśli nie przebaczamy, wracają negatywne myśli, uczucia, obrazy, aby szkodzić i czynić nas niewolnikami zła i nienawiści.
Przebaczenie jest lekiem, ponieważ pomaga nam być wolnymi od trucizny nienawiści, która jest ciężką chorobą duszy i męczy człowieka.

– Przebaczyć nie jest tak łatwo, zwłaszcza z pozycji tej strony konfliktu, która w niczym nie zawiniła, lecz stała się ofiarą. Potrzebne jest wsparcie łaski.

– Trzeba prosić Boga: „Daj mi łaskę miłości do tej osoby, której nie mogę znieść, do każdego, kto mnie nienawidzi. Obdarz mnie darem kochania tych, o których źle mówię.”
Możemy się przekonać, że coś zaczyna się zmieniać w naszym wnętrzu, miłość staje się silniejsza, inaczej postrzegamy znaną nam rzeczywistość. Oczy widzą szerszy horyzont, umysł napełniają jaśniejsze myśli. W dotychczasowym wrogu zaczynamy dostrzegać również pozytywne cechy. Czasami mamy wrażenie, że ta osoba się zmienia, ale jest inaczej: ona pozostaje taka sama, lecz Bóg przemienia nasze serce wobec tej osoby i pozwala nam inaczej na nią patrzeć. Gdy zmienia się nasz sposób patrzenia, wszystko widzimy inaczej: chorobę, śmierć, życie… wszystko jest inne.

– Cudowna przemiana, o której ojciec mówi, nie wydaje mi się to taka prosta. Jak możemy wzrastać w patrzeniu na rzeczywistość sercem?

– Pozwólmy, by Bóg uczył nas modlitwy sercem. To jest bardzo ważne, ponieważ pomaga nam wzrastać w wierze. Módlmy się z prostotą serca do Jezusa. Jeśli borykasz się z jakimś grzechem, słabością lub problemem, przyjdź do Jezusa tak jak Piotr, nie tak jak Judasz, który popełniwszy grzech, chciał go rozwiązać bez Jezusa. Matka Boża uczy nas przychodzić ze wszystkim do Jezusa tak jak uczynił to Piotr, który przypomniał sobie Jego spojrzenie pełne miłości, gdy wpierw się Go zaparł. Zaczął płakać i to był początek jego przemiany. Doświadczył daru łez i skruchy serca. W oczach Jezusa odnalazł miłość. Piotr doświadczył tego, że Jezus go nie odrzucił ani nie osądził. Każdy z nas potrzebuje tego doświadczenia, np. w sakramencie spowiedzi. Matka Boża pragnie, abyśmy osobiście doświadczyli miłości Boga poprzez spotkanie Jezusa Miłosiernego, Jego czułego spojrzenia, tego, że nas nie odrzuca, lecz kocha i przyjmuje takimi, jakimi jesteśmy, ze słabościami i naturą skłonną do upadków.

– Matka Boża często powtarza w swoich orędziach, że bardzo nas kocha. A przecież Jej miłość jest już miłością samego Boga.

– Miłość Boga jest jak słońce. Nie jest jak ziemia, która ciągle jest w ruchu. My jesteśmy jak ziemia: zmienni. Nasza miłość jest warunkowa: „Kocham ciebie, jeśli ty mnie kochasz” lub „Jeśli czynisz coś nie tak, jak ja chcę, złości mnie to i odsuwam się od ciebie”. Wyjdźmy z tej postawy i uczmy się od Jezusa. Matka Boża zaprasza nas do wcielania postawy ucznia. Miłość Jej Syna jest silniejsza niż nasza.

– Co jest jeszcze ważne dla naszego życia duchowego, aby świadomie patrzeć na innych Bożymi oczyma i móc ich przyjmować takimi, jakimi są?

– Matka Boża prosi nas o podejmowanie postu dwa razy w tygodniu, w środy i piątki. Post jest ważny w naszym życiu, ponieważ czyni nas bardziej uważnymi i trzeźwymi. Często przestajemy doceniać posiadane dobra, ponieważ przyzwyczajamy się do wielości rzeczy oraz posiadania ich. Spójrzmy na kwiaty dookoła nas. Maryja wspomina o kwiatach, ponieważ z jednej strony są nadzwyczaj piękne, a z drugiej strony proste. Jeśli jesteśmy zatopieni w naszych myślach, nie widzimy piękna rzeczywistości dookoła nas. Skupiamy się na naszych problemach i brakach. A Matka Boża mówi tak jak Jezus: „Otwórzcie wasze oczy na kwiaty i ptaki, na całe piękno i życie wokół was!” Tym bardziej każdy człowiek – jest cudem. Czy jeszcze potrafimy tak patrzeć?

– Ojcze, a więc post czyni nas bardziej wdzięcznymi, przede wszystkim wobec Boga…

– Matka Boża chciałaby, aby post stał się środkiem, który pomaga nam widzieć rzeczywistość wyraźniej, w jaśniejszym świetle. Wszystko, co posiadamy i cały świat stworzony jest darem Boga: powietrze, którym oddychamy, ptaki i rośliny. Mamy wystarczająco dużo powodów, aby się cieszyć. Gdy się otwieramy na prostotę widzenia, rozpromienia nas radość i wolność wewnętrzna. Wówczas nie musimy wszystkiego mieć. Żądza posiadania zasnuwa mgłą nasze oczy, a wtedy oceniamy in­nych według ich słabości i wad, a przecież możemy patrzeć przez pryzmat ich wzrastania w świętości.

– Post czyni nas wolnymi od więzów i uzależnień oraz otwiera nasze oczy serca. Czy tak mamy rozumieć ojca słowa?

– Wiele z naszych problemów wynika z tego, że nie umiemy się czemuś przeciwstawić. Powinniśmy ćwiczyć postawę oderwania serca od pewnych spraw, uczyć się je niejako puszczać, być cierpliwymi wobec siebie samych i innych. Niecierpliwimy się wobec innych, gdy nie spełniają naszych oczekiwań, często ich odrzucamy. Czasami uzależniamy nasze samopoczucie od opinii innych, np. czujemy się dobrze przy osobach, które mówią nam komplementy, lecz uciekamy od tych, którzy nas krytykują. A więc nie jesteśmy prawdziwie wolni wewnętrznie. Matka Boża uczy nas, jak stawać się coraz bardziej wolnymi poprzez praktykę postu oraz otwartość oczu i serc na innych.

– W słowach Matki Bożej często powraca temat „bycia szczęśliwym”. Jak ojciec rozumie te słowa? Co chce nam powiedzieć Maryja?

– Matka Boża pragnie, abyśmy byli szczęśliwi już tu na ziemi, a później w niebie: „Chciałabym, abyście modlili się sercem, z radością!” Często nie jesteśmy szczęśliwi, nie z powodu braku czegokolwiek, lecz z powodu naszych uprzedzeń i skostniałych schematów myślowych.
Co znaczy „być szczęśliwym”? Maryja wskazuje nam prostą drogę do szczęścia, którą jest wiara, że jesteś kochany przez Boga, jesteśmy ukochanymi stworzeniami Boga. Jeśli rzeczywiście zaczniesz wierzyć, że Bóg cię kocha, przeniknie cię wolność i szczęście, którego nikt i nic nie zdoła ci odebrać.

– Miłość czyni nas wolnymi, to znaczy uwalnia nas i uzdalnia do poznania, jak bardzo jesteśmy kochani przez Boga. Czy rzeczywiście wiemy, jak Jezus na nas patrzy?

– Jak Bóg mnie widzi? Dobrze jest stawiać sobie takie pytanie. Pamiętamy spojrzenie Jezusa na Piotra. Widział go takim, jaki był, jego przeszłość, przyszłość, możliwości rozwoju. Czy widzimy nasz potencjał? Czy dostrzegamy, do jak wielkiego dobra są stworzeni ludzie żyjący wokół nas? Każdy człowiek jest dzieckiem Boga. Maryja uczy nas modlitwy do Ducha Świętego, ponieważ On otwiera nasze zamknięte serca. Nasza duma i pycha mogą nam wmawiać kłamstwo, że możemy wszystko. Tymczasem mamy uznać z pokorą swoją kruchość, ale również swoją wielkość bycia dzieckiem Boga.

– Maryja zwraca się do każdego z nas, abyśmy prosili w modlitwie o tę łaskę, by spotykać się z innymi ludźmi w duchu pokory i radości.

– Pokora czyni nas otwartymi i słuchającymi. Matka Boża trwa w Duchu Świętym i do tego nas zaprasza. Nie trzyma się sztywno swojego osądu, lecz jest zasłuchana w Bożego Ducha, nieustannie się uczy. Ona jest wzorem życia i modlitwy oraz spójności słów z czynami. Ważne jest mówić swoje zdanie, lecz istotna jest również zdolność słuchania. Maryja słucha. Mówi do Anioła: „Nie wiem, jak to się stanie, skoro nie znam męża…” Lecz jednocześnie przyjmuje odpowiedź Anioła: „Ja Jestem”.
Oto wskazówka dla naszej komunikacji i relacji: jeśli masz coś do powiedzenia swojemu mężowi, żonie, innym ludziom – powiedz. Lecz bądź gotowy wysłuchać ich odpowiedzi, tak jak uczyniła to Maryja. Nie chodzi jedynie o moje widzenie, moje zdanie o tobie, lecz także wysłuchanie twojego zdania o mnie. Ja i ty – obie strony są ważne.

– W jednym z orędzi Matka Boża przypomina nam, abyśmy żyli słowami Boga z pokorą i miłością, tak by Duch Święty mógł nas napełniać łaską i mocą oraz coraz bardziej ukierunkowywać na Boga.

– Zasadnicze wydaje się nasze pragnienie, aby widzieć sprawy oczyma Boga. Oto droga rozeznawania i mądrych decyzji, o których wspominała w ostatnich orędziach Matka Boża. Nasze zdanie jest ważne, również opinia innych. Lecz na pierwszym miejscu powinno być to, co ma do powiedzenia o danej sprawie Pan Bóg. Maryja jest przykładem otwartości i modlitwy, ponieważ słucha Boga w swym sercu i w znakach zewnętrznych. Bóg mówi: „Oto Mój Syn Umiłowany, Jego słuchajcie!” Także Józef jest dla nas wzorem zasłuchania. Chciał odesłać Maryję, lecz usłyszał w śnie głos Boga i posłuchał Go.

– A więc Bóg w kwestii słuchania, otwartości i gotowości pełnienia Jego woli stawia przed nami dwa wzory do naśladowania: Matkę Bożą i św. Józefa.

– Ich gotowość i nasłuchiwanie Boga są kluczowe dla całej historii zbawienia. Co Bóg chciał powiedzieć przez konkretne wydarzenie? Jak On widzi tę sprawę? Często z uporem trzymamy się naszej wizji, tak że później dziwimy się błędnym decyzjom. Dystansujemy się od siebie nawzajem. Rodzą się konflikty i kłótnie. Otwartość jest możliwa jedynie wówczas, gdy nie jesteśmy przywiązani do własnego punktu widzenia, ale zdolni zrozumieć drugą stronę dialogu. Otwierajmy się na Jezusa poprzez modlitwę, stawajmy się uważni na Jego głos, gotowi przyjąć Jego myśli i spojrzenie. Wtedy będziemy mogli doświadczać przemiany serca.

– Ojcze Marinko, co mogłoby pomagać nam w jeszcze pełniejszym otwieraniu się na Boga i innych ludzi, tak by pokój zapanował w rodzinach i na całym świecie?

– Każdego dnia módlcie się o miłość: „Jezu, obudź miłość we mnie!”. Miłość jest w tobie, lecz nie przebudzona: „Jezu, obudź miłość do ciebie, abym zaczął Cię kochać bardziej!”. Módlmy się o miłość, ponieważ tylko wtedy możemy pokochać wolę Boga.
„Panie, chcę iść na mszę świętą, ponieważ chcę uczyć się kochać Ciebie, lepiej Cię poznać, być bliżej Ciebie, stać się z Tobą jedno, z Twoimi myślami i postawami.”
Prośmy Ducha Świętego, aby przyszedł i nas napełnił, obudził nadzieję i oświecił.

Początki objawień

– Wspomnijmy w tym miejscu postawę wdzięczności, której przykład daje nam Matka Boża, dziękująca z pokorą osobom widzącym za każdym razem, gdy kończy się objawienie.

– Powiedz każdego dnia „dziękuję”, a twoje oczy staną się bardziej otwarte. Możemy dziękować za wszystko, a zwłaszcza za to, do czego najbardziej się przyzwyczailiśmy i już przestaliśmy dziękować. Dziękujmy za kwiaty i drzewa, niebo i słońce, za swoje życie, rodzinę, za wszystko. Postawa wdzięczności sprawia, że rośnie w nas radość i szczęście. Jesteśmy zaproszeni także do wdzięczności za trudne sprawy: za codzienny krzyż, chorobę, osobę, która sprawia nam ból i ciężko ją znosić. Tak ważne są słowa, sięgające z serca prosto do nieba: „Jezu, dziękuję Ci za wszystko! Jezu, kocham Ciebie. Jezu, ufam Tobie!”
Naszą modlitwą uwielbienia może być już samo Imię Jezus wy­powiadane z miłością, wiarą, wdzięcznością i ufnością, aż doświadczymy jak wielką moc ma Imię naszego Zbawiciela.

– Mógłby Ojciec powiedzieć jeszcze jakieś dobre słowo, udzielić rady pielgrzymom udającym się do Medziugorja?

– Otwórzcie się na Boga, obecnego tu i teraz. Niech pielgrzymowanie do Medziugroje stanie się przestrzenią nawrócenia w relacji do Boga i ludzi. Usłyszcie pełne troski pytanie Boga: „Gdzie jesteś?” i odczytajcie odpowiedź w waszym sercu, pozwólcie się Jemu odnaleźć. Niech głos Boga przemienia wasze serca.
Idźcie na Górę Objawienia i na Górę Krzyża, wejdźcie całymi sobą w modlitwę różańcową. Patrzcie na Jezusa i Maryję i uczcie się od nich. Zachęcam was do udziału w wieczornym programie modlitewnym, abyście przeżyli mszę świętą z innej perspektywy. Módlcie się sercem, z miłością i radością! Stawajcie się nowymi ludźmi, pozwalajcie się przemieniać! I wracajcie do waszych domów odnowieni, z nowym poczuciem sensu życia i decyzją, by iść za Jezusem Chrystusem.

– Życzymy Ojcu Bożego błogosławieństwa i opieki Matki Bożej na dalsze duszpasterzowanie w Medziugorju.

Przekład z niem.: s. Alicja B. Artykuł pochodzi z austriackiego kwartalnika, poświęconego Medziugorju: Medjugorje. Gebetsaktion. Maria Koenigin des Friedens, nr 115, str. 10-14