Założycielka Wspólnoty Cenacolo Siostra Elwira Petrozzi, w 2003 roku przebywała w Wiedniu, zaproszona tam przez kard. Christopha Schoenborna. Jej odczyty, wygłaszane w katedrze św. Stefana, w których mówiła o apostolskiej służbie w ośrodkach Cenacolo, często przerywały brawa, wyrażające uznanie i podziw dla jej działalności. Oto wywiad przeprowadzony z nią przy tej okazji.
MEDZIUGORJE JEST DLA NAS ŚWIATŁEM WSKAZUJĄCYM DROGĘ…
– Od szeregu lat Wspólnota Cenacolo przeżywa znaczący rozwój. Obecna jest w wielu krajach. W sumie działają już 43 ośrodki Cenacolo. Skąd to rosnące zainteresowanie i potrzeba tworzenia kolejnych wspólnot?
s. E.: Uważam, że młodzi coraz częściej uświadamiają sobie, czym w istocie są narkotyki, zwłaszcza wtedy, gdy zdarza się, że są świadkami nagłych zgonów kolegów wskutek ich przedawkowania lub z powodu innych przyczyn. Dochodzą wówczas do przekonania, że narkotyk to nie zabawa, lecz bardzo realna groźba utraty życia. Jest to z pewnością jedna z przyczyn szukania pomocy we wspólnotach Cenacolo. Jednak powodów jest więcej. Wielu młodych ludzi poszukuje w życiu nadziei, radości, miłości, szacunku. Dochodzą w pewnym momencie do przekonania, że nie odnajdą tego w narkotykach. Zaczynają wówczas tęsknić za normalnym życiem.
W tego rodzaju sytuacjach mówię im i przekonuję, że wszystko, czego tak pragną: miłość, radość, nadzieja, przyjaźń, a także szacunek ze strony innych – to wszystko naprawdę istnieje w otaczającym ich świecie, jednak nie należy tych wartości poszukiwać w narkotykach, w podszeptach Złego. Nieodzownym jednak i pierwszym warunkiem jest samemu podjąć właściwą decyzję. Muszą zrozumieć, że nie są ludźmi całkowicie przegranymi, lecz wraz z innymi młodymi mogą tworzyć dla siebie i dla innych nową przyszłość. W naszych działaniach ważną jest umiejętność „czytania” w duszach młodych osób, zwłaszcza tych, które zabrnęły już daleko w złym kierunku: ich dusze oraz ciała są już poważnie zrujnowane.
Wypada również wspomnieć, iż w licznych przypadkach bywa tak, że młodym niczego w życiu nie brak: posiadają możliwości kształcenia, pracują, mogą zakładać rodziny. A jednak również w takich sytuacjach pojawia się w nich smutek, rodzą się obawy. Jest prawdą, że nawet osiągnąwszy w życiu pewien dobrobyt, w człowieku może się pojawić rodzaj pustki, co nie jest bynajmniej zjawiskiem zmyślonym, lecz czymś realnie występującym. Dorośli winni wówczas wykazać odwagę i umiejętność poznania prawdziwych przyczyn takich zaburzeń, dotrzeć do prawdy.
Jeżeli człowiek nie potrafi sam zrozumieć właściwego sensu życia, musimy mu w tym pomóc wskazując zbawienną odmienność innego życia: życia z Bogiem. Z Jego imieniem i modlitwą rozpoczynać każdy dzień, wraz z Nim przeżywać troski i radości. Niestety, jakże często dorośli nie potrafią do takiego stylu, do takiej jakości życia młodych przekonać. Często ograniczamy się wówczas jedynie do tego, by spełnić każde życzenie młodego człowieka, dać mu wszystko, czego zapragnie: po prostu dla własnego spokoju. Okazuje się, że to najczęściej nie wystarcza i stąd wynika jeszcze jedna przyczyna pogrążania się w narkomanii.
Kiedy jednak w ich sercach nadal odzywa się i dojrzewa to poszukiwanie i chęć odnalezienia w życiu innych wartości – przychodzą do naszej wspólnoty. W Cenacolo przekonują się, że w przeżywanym kryzysie nie pozostają sami, że doznawane cierpienia, ofiary i wyrzeczenia są dla nich dobrem. Mija poczucie samotności, nowy etap życia przeżywają z Jezusem, z modlitwą. Wiara, nadzieja oraz umacniające się zaufanie do Jezusa i Maryi staje się jakby ich pasją, która nadaje codzienności inny smak, ich życie przebiega w stałym związku z Bogiem.
W minionych latach, w różnych krajach, zaistniało i działa już wiele kolejnych wspólnot Cenacolo, ponieważ zło w postaci narkomanii stale się poszerza. Dla wielu zaskakującym było to, iż to zgubne i niepokojące zjawisko przybiera na sile również w krajach Europy Wschodniej i Środkowej, występując w rodzinach, szkołach, grupach młodzieżowych.
Innym jeszcze powodem, który skłania nas do organizowania nowych ośrodków Cenacolo w różnych częściach świata, są kierowane do nas prośby o to. To kolejny dowód, że narkotyczne zło nie zanika, przeciwnie: narasta. W tej sytuacji nie sposób nie spełnić owych próśb i w tym względzie odczuwam szczególną odpowiedzialność. Młodym nie wolno odbierać prawa do osiągania wartości, których pragną i do których przekonują się podczas pobytu w Cenacolo. Naszym celem jest wskazywanie im drogi do nowej jakości życia: w prawdzie, miłości, przyjaźni i stałej łączności z Bogiem, Jezusem i Maryją. Każda z tych wartości wraz z nieodzowną cierpliwością jest darem od Boga.
– W działalności wspólnot Cenacolo można dostrzec ich maryjny charakter. Chłopcy żyją wskazaniami Gospy, przekazywanymi w orędziach. Jakie znaczenie dla Wspólnoty posiadają objawienia w Medziugorju?
s. E.: Medziugorje jest dla nas światłem rozpraszającym mroki, wskazującym właściwą drogę. Młodzi, którzy żyli w naszej Wspólnocie, są już całkowicie przekonani do wybranej przez siebie nowej drogi życia. Wiernymi przyjaciółmi Cenacolo są widzący z Medziugorja. Na przykład Mirjana, w każdym drugim dniu miesiąca przychodzi do nas i będąc wśród nas, tu przeżywa swoje spotkania z Matką Bożą. Związek z Maryją, wyrażany również odmawianiem modlitwy różańcowej, jest czymś w rodzaju nieskończonego łańcucha, mocno wiążącego wszystkich. Kiedy jesteśmy w podróży, zdarza się nam odmawiać różaniec nawet pięć lub sześć razy w ciągu jednego dnia. Modlitwa różańcowa uzdrawia, chroni przed nudą, bezsennością, smutkiem, różnymi obawami, a nieraz i chorobą. Matka Boża i różaniec, to najbardziej bezpieczna droga wiodąca do Jezusa. Prawdą jest i to, że różaniec wzbudza i umacnia chęć naśladowania Maryi – Jej dobroci, miłości, spokoju. Ona jest dla nas po prostu rzeczywistym przykładem i wzorem.
– Obecność Matki Bożej, doświadczana w Medziugorju, jest więc tym prawdziwym bodźcem dla wspólnotowej misji, dla wszystkich działań?
s. E.: Tak! Jest szczególnym impulsem i podnietą. Powtórzę, iż w tych młodych ludziach, przeżywających tu swą przemianę pozostaje trwały i głęboki ślad tego pobytu. W Cenacolo poznali przede wszystkim wartość i znaczenie modlitwy, u nas też doznali, czym tak naprawdę jest miłość bliźniego. W ośrodku przyjmowali również pielgrzymów, przekazując im świadectwa swego życia i doznanych przemian, co dla nich samych oznaczało umacnianie własnego uzdrowienia.
– Siostra wspomniała w czasie naszej wcześniejszej rozmowy, że Wspólnota Cenacolo w Medziugorju jest perłą wśród innych ośrodków…
s. E.: Rzeczywiście, jest drogocenną perłą. Z miejsca objawień wyrosły i rozwinęły się inne domy wspólnotowe Cenacolo. Jak się zaczęło w Austrii? Grupa pielgrzymów, która podczas pobytu w Medziugorju poznała naszą działalność, zaprosiła nas do siebie. Podobnie było w przypadku pielgrzymów z Irlandii i Meksyku. Również oni, poznawszy naszą działalność, powrócili do swoich krajów, utworzyli najpierw grupy modlitewne, następnie opowiedzieli o wszystkim biskupowi, a kiedy wszystkie początkowe trudności zostały pokonane, również w tych krajach mogły powstać ośrodki Cenacolo i rozwijają coraz bardziej swoją działalność.
Kroczymy nieustannie drogą wytyczaną przez Matkę Bożą w Medziugorju. Zawsze będziemy okazywali Jej naszą wdzięczność za wskazania otrzymywane w orędziach.
– Siostro Elwiro! Dziękujemy za rozmowę, życząc, aby Wspólnota Cenacolo nadal przychodziła z pomocą wielu młodym ludziom, którzy w kryzysowych okresach życia szukają właściwych dróg wyjścia ze zgubnego nałogu, dróg prowadzących do Boga, Jezusa i Maryi.
Przekład z niem.: B.B.
Medjugorje. Gebetsaktion. nr 71, str. 26-28