Maria Pavlović-Lunetti: Świadectwo

Marija Pavlović

BEZ BOGA NIE MA PRZYSZŁOŚCI

Fragment świadectwa Mariji Pavlović-Lunetti wygłoszonego do pielgrzymów 24 czerwca 2013

Matka Boża wybrała tę para­fię, aby przekazywać orędzia. Często mówi do nas: „Drogie dzieci, jestem waszą Matką.” Powtarza te słowa bardzo często, abyśmy o nich nie zapominali. Mówi nam także: „Nawróćcie się do Boga, ponieważ bez Boga nie ma dla was przyszłości.” Nawet jeśli zdobędziecie wszystkie bogactwa świata, na nic wam się one przydadzą, gdyż wcześniej lub później wszystko trzeba będzie opuścić i nic nie zabierzecie ze sobą. A jeśli posiadacie wszystko, lecz bez Boga, cóż tak naprawdę posiadacie? Nic. Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, dlatego bez Niego nic nie mamy.
Matka Boża objawia się nam, aby nas prowadzić, być naszą przewodniczką w drodze do Boga. Mówi nam, że jeśli będziemy postępować według zatwardziałości naszych serc, wtedy nie ma dla nas przyszłości ani życia wiecznego. Dlatego też zaprasza nas do korzystania z sakramentu spowiedzi i kierownictwa duchowego. Porzućmy nasze grzeszne postawy i wybierzmy drogę świętości. W taki sposób Maryja formuje wiernych parafii Medziugorje.
Na początku wielu ludzi stawiało sobie pytanie, dlaczego Matka Boża mówi nam o tym? Szczególnie dociekliwi byli ci, którzy nie wierzyli w autentyczność objawień, poddając je w wątpliwość z powodu ilości orędzi i długości lat objawiania się Maryi. Ale my widzimy, że Ona prowadzi nas drogą prostoty i pokory, abyśmy zjednoczyli się z Jej Niepokalanym Sercem. Kocha nas i widzi w nas swo­je dzieci. Wszyscy pamiętamy ewangeliczną scenę, w której Maryja stoi pod Krzyżem Jezusa na Golgocie i słyszy Jego słowa: „Niewiasto, oto syn twój”, i do Jana skierowane: „Oto matka twoja.” Zobaczcie, że także my należymy do Jej dzieci, które poprzez osobę Jana zostały objęte ostatnią wolą, testamentem Jezusa. Dzięki Jezusowi staliśmy się dziećmi Boga i dziećmi Maryi, które mają misję i zadanie być przedłużeniem miłosiernych dłoni Boga na tym świecie, świadkami Jego żywej obecności pośród nieznających Boga, wątpiących i poszukujących. Maryja liczy na nasze konkretne postawy i czyny, na każdego z nas, nie tylko na osoby widzące, na wybranych, ale na każdego, na ciebie też! Dla Niej każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny.
Przypominam sobie pierwsze dni objawień. Byliśmy przecież dziećmi. Spotykaliśmy młodzież, która piła alkohol i brała narkotyki. Był czas komunizmu, a więc uczono ich, że nie ma Boga. Głoszono nam ideologię marksizmu, według którego nauczyciele mówili nam, że religia jest jedynie opium dla ludu. Wyobraźcie sobie, co przeżywałam, skoro byłam pewna widzeń Matki Bożej. Czułam się zagubiona, jakbym żyła w dwóch światach. Nauczyciele próbowali nas przekonać do komunistycznej ideologii, natomiast Maryja zapraszała nas do modlitwy i nawrócenia.
Matka Boża przychodzi do nas już od tak wielu lat i niestrudzenie powtarza: Módlcie się, módlcie się, módlcie się. Gdy powrócicie do swoich domów, będziecie mieć wystarczająco dużo czasu, aby zatroszczyć się o jedzenie, ponieważ supermarkety oferują na całym świecie mnóstwo produktów. Ale góra, na której objawia się Matka Boża jest tylko jedna, tu w Medziugorju. Wybrała ten kawałek ziemi, aby obudzić nasze serca, aby przypomnieć nam, że jest naszą matką.
Jeśli otworzycie serca na żywe spotkanie z Maryją, będziecie dzielić się tym w gronie waszych najbliższych, ponieważ mówimy z innymi o tym, co głęboko porusza nasze wnętrza. Wrócicie do waszych rodzin i bliskich. Spójrzcie na nich jako na tych, których Bóg i Maryja kochają tak jak was i pragną dla nich szczęścia. Módlcie się za nich, okazujcie im miłość – pokazujcie waszym życiem, że Bóg jest miłością i spotkanie z Nim stało się waszym udziałem.
Pamiętam pewną kobietę, którą poznałam w Medziugorju. Zawsze starała się być niezależna i liczyć na swoje siły. Prowadziła aktywny tryb życia, uprawiała sport, założyła własną aptekę. Dbała o swój wygląd, sposób odżywiania, styl ubierania się. Wiele kobiet przychodziło do niej po radę, jak powinny dbać o swoje piękno. Pewnego razu jej mąż zaproponował pielgrzymkę do Medziugorja. Zgodziła się na jeden dzień. Matka Boża czekała na nią i dotknęła jej serca. Ten dzień zmienił ją całkowicie. Maryja stała się dla niej wzorem, a ona z kolei jest przykładem dla czwórki swoich dzieci. Codziennie, gdy wstaje o 5 rano, aby pobiegać, odmawia różaniec. Maryja nie zarezerwowała różańca jedynie dla pozycji klęczącej. Możemy się nim modlić, wycierając kurze, prasując lub podczas jazdy samochodem. Maryja mówi, abyśmy pamiętali o modlitwie różańcowej.
Przybyliście do Medziugorja, aby nauczyć się modlić, aby być przy Bogu i Matce Bożej. Nikt nie wie, co czeka każdego z nas następnego dnia, może nie będziemy mieli możliwości, aby tu wrócić, dlatego powtarzam wam, pielgrzymom, abyście nie marnowali czasu, ale wykorzystali go na modlitwę. Jest to czas łaski dla nas wszystkich. Czas łaski trwa teraz. Jesteśmy w podobnej sytuacji jak Jakov, któremu Maryja powiedziała, że od jutra nie będzie otrzymywał codziennych objawień. Czasem, gdy się widzimy, z tęsknotą wspomina czas codziennych spotkań z Maryją.
Pytam siebie, dlaczego mogę co­dziennie widzieć Maryję, a on już nie? To pytanie „dlaczego” stawiamy sobie bardzo często. Nie jesteśmy lepsi od innych, tak jak wszyscy jesteśmy grzesznikami. Lecz powinniśmy pielęgnować w naszych sercach pragnienie stawania się lepszymi, to znaczy rozwijać swoje człowieczeństwo, stawać się ludźmi, którzy obdarzają miłością i miłosierdziem. Stawajmy się godni noszenia miana dzieci Boga i Maryi. Przemyślmy, jakie konkretne wymiary ma dla każdego fakt, że jest dzieckiem Nieba i zaproszony jest do przyjęcia tej godności? Czy jesteśmy apostołami Maryi w naszej rodzinie, w parafii? Czy chcemy nimi być?
Jesteśmy zaproszeni do tworzenia wspólnot modlitewnych, które mo­głyby dawać potrzebne wsparcie. Módlmy się sercem, rozważając tajemnice różańca, tajemnice życia Jezusa i Maryi. W ten sposób wzrastamy duchowo, wzmacniani radością i pokojem Ducha Świętego. Poprzez modlitwę Bóg przestaje być kimś odległym, a staje się Kimś bliskim, z kim spotykam się w swoim sercu.
Jezus powiedział, że „…gdzie dwaj albo trzej zgromadzeni są w Imię Moje, tam Ja Jestem pośród nich” (Mt 18,20). W Imieniu Jezus zaczyna się nasze nowe życie, ale od zmiany życia każdej osoby zaczyna się zmiana społeczności, dalej narodu, kraju, świata, kultury, zatem przyszłości naszych dzieci.
Przy okazji pobytu na Sycylii, poświęciliśmy Niepokalanemu Sercu Maryi siebie, wszystkich obecnych na modlitwie, a także rządzących. Wtedy Matka Boża powiedziała mi: Nie będziecie żałować tych słów zawierzenia, ani wy, ani wasze dzieci, ani wnuki.
Kochani, życzę wam, abyście pozwolili Matce Bożej, Jej Niepokalanemu Sercu zakrólować w waszych sercach. Postępujcie na drodze nawrócenia, zawierzenia Sercu Maryi, dawajcie świadectwo waszego nawrócenia tam, gdzie żyjecie.
Za każdym razem, gdy Maryja pozwala mi widzieć Ją w objawieniu, modlę się za was i jestem pewna, że Ona każdego z was nosi z miłością w swoim sercu. Powierzam jej intencje, w których się modlicie. Jej opiece oddaję osoby starsze i chore, pozostające w domach, także te, które z innych powodów nie mogą tu przybyć.
Na koniec mojego świadectwa pragnę podziękować Bogu i Matce Bożej za wszystkie łaski, którymi nas Niebo obdarzyło przez minione 32 lata.

Przekład z austriackiego kwartalnika Medjugorje. Gebetsaktion. Maria Koenigin des Friedens nr 3/2013: s. Alicja B., Vox Domini 4/2013 str. 15-16