Abp Alois Kothgasser o Medziugorju

Ivan w towarzystwie biskupa Kothgassera

„MÓDLCIE SIĘ ZA WSZYSTKICH, KTÓRZY JESZCZE NIE DOŚWIADCZYLI MIŁOŚCI BOGA!”

Dzień 14 listopada 2014 był dniem ogromnej łaski, gdy arcybiskup Alois Kothgasser oraz Ivan Dragicević w bazylice w Wilten razem z nami uczestniczyli w Eucharystii. Już na początku panowała w kościele atmosfera pełna oczekiwania i ekscytacji oraz cicha radość zebranych. Ivan wygłosił z prostotą i jasnością świadectwo o objawieniach. Ivan Bilinovać tłumaczył z chorwackiego na niemiecki. Matka Boża przyszła w znaku światła i była pełna radości i szczęścia. Pozdrowiła nas słowami: „Drogie dzieci!”. Modliła się z rozpostartymi ramionami, najpierw za kapłanów, później za arcybiskupa. W końcu wstawiała się za każdym z nas, obecnym w katedrze, zamykając w swoich ramionach szczególnie osoby chore. Z Ivanem modliła się również za naszą diecezję. Następnie pobłogosławiła wszystkie rzeczy, które przynieśliśmy jako naszą pomoc w modlitwie. Pożegnała nas słowami: „Idźcie w pokoju, moje dzieci!”
Wyjątkową łaską były słowa Maryi, skierowane konkretnie do nas, obecnych, abyśmy modlili się za każdego, kto jeszcze nie doświadczył miłości Boga. Prośba ta brzmiała jak osobiste zaproszenie do wzięcia udziału w Jej planach, w zamiarach Jej Serca. Powiedziała to tonem matczynym, głęboko poruszającym nasze wnętrza, całkiem jasno i wyraźnie ukazując nam, że ta sprawa jest dla Niej teraz najważniejsza i po co potrzebuje naszej modlitwy. Co ciekawe, prośba Matki Bożej jest dokładnie główną intencją, w której modli się grupa modlitewna „Oaza pokoju” w Tyrolu podczas nabożeństw poniedziałkowych w kaplicy adoracji. Być może Matka Boża pragnie nas umocnić, abyśmy z większą gorliwością zawierzali Bogu tę sprawę. Kiedyś podzieliła się z Mirjaną, że modlitwa za osoby, które nie doświadczyły miłości Boga jest również modlitwą za siebie samych, ponieważ miłość Boga nawraca, a gdy się nawrócimy, zapanuje pokój.
Szczególnie poruszały mnie słowa „Moje kochane dzieci!”, ponieważ miłość Matki Bożej była w nich niejako na wyciągnięcie ręki. Ten zwrot zawiera w sobie wiele zaufania i troski. Już w trakcie objawienia i jednoczesnego tłumaczenia zwróciłam uwagę na to, że Matka Boża dwukrotnie używa zwrotu: „Moje kochane dzieci!”. Ogarnęła mnie i wypełniła nieopisana radość z powodu miłości Matki Bożej do mnie i do każdego człowieka. Ona po prostu jest przy nas, obecna i bliska. Jednocześnie poczułam wielką wdzięczność, która przerodziła się w gotowość zawierzenia siebie do końca Bogu przez pośrednictwo Maryi: „Totus Tuus! Cały Twój, Maryjo!” Czas i przestrzeń zeszły na drugi plan, najważniejsza była radość z obecności Matki Bożej.
Radość i pogoda ducha Matki Bożej bardzo się udzielała wszystkim zebranym. Arcybiskup stwierdził, że była to radość Ducha Świętego, którą otrzymaliśmy jako dar od Boga. Maryja przekazuje nam tak wiele łask, powodowana matczyną troską.
Dni i miesiące mijają, a ludzie ciągle wspominają wieczór modlitwy pełen dobra i miłości Niebieskiej Matki. Miernikiem jest jednak radość, którą każdy zabrał ze sobą do swojego domu, ponieważ prawdziwy apostoł niesie innym radość i zachwyt Bogiem, dzieląc się Jego działaniem w swoim życiu.

Bp Kothgasser

WYWIAD Z ARCYBISKUPEM ALOISEM KOTHGASSEREM

– Ekscelencja wie, że nasza wspól­nota „Oaza Maryi Królowej Pokoju” w Tyrolu spotyka się każdego miesiąca w bazylice w Wilten na celebrowaniu Eucharystii, aby modlić się o pokój w ludzkich sercach, w rodzinach i w świecie. Raz w roku organizujemy wieczór modlitwy również w intencji pokoju. Każdego roku zapraszamy dwie ważne osoby, które uświetniają ten dzień i modlą się razem z nami, np. biskupa Manfreda Scheuera, a w tym roku Ekscelencję oraz jedną z osób widzących z Medziugorja.
Jak postrzega Ekscelencja nasz kierunek działania – z jednej strony wewnętrzne ukierunkowanie się ku Królowej Pokoju, aby błagać o pokój, z drugiej strony do ludzi, aby wprowadzać swoim świadectwem życia więcej radości w przeżywaniu wiary?

– Wszyscy wi­dzimy, że modlitwa o pokój jest przy obecnych wydarzeniach w świecie konieczna i niezbędna. Radością było widzieć, że bazylika wypeł­niła się po brzegi. Twarze zebranych ludzi mó­wiły, że mają świadomość, ja­ki jest sens i ry­tm spotkania. Przyszli ze swoimi tro­skami, aby pro­sić o łaskę pokoju.

– W swoim kazaniu skupił się Ksiądz Biskup na temacie pokoju, wskazując, że Królowa Pokoju pragnie nas prowadzić do Króla Pokoju. Bardzo ciekawe było symboliczne wyjaśnienie dotyczące znaku pokoju.

– Jako wierzący spotykamy się w każdą niedzielę i przed komunią świętą czynimy znak pokoju na wezwanie kapłana: „Przekażcie sobie znak pokoju”. Przyjmując pokój od Chrystusa, przekazujemy go sobie nawzajem. Można odnieść wrażenie, że każdej niedzieli stwarzamy na­szym gestem i pragnieniem serca jakby siatkę pokoju, która spina cały świat, aby przybliżać ludzi do siebie przez przebaczenie, a chronić od za­mykania serc na siebie nawzajem. Właśnie dlatego znak pokoju jest tak istotny we współczesnym świecie. Z jednej strony stanowi dar Księcia Pokoju, czyli Chrystusa. Z drugiej strony otrzymujemy polecenie, aby przyjąwszy pokój boży, nim żyć i dzielić się nim.

– Dla wielu to spotkanie modlitewne było szczególnie mocnym doświadczeniem obecności Boga przez Maryję. Jak osobiście przeżył Jego Ekscelencja ten wieczór? Czy było to wydarzenie radosne czy raczej męczące i wymagające?

– Dla mnie osobiście spotkanie było bardzo radosnym przeżyciem, szczególnie ze względu na świadectwo ludzi, którzy przyszli, aby razem przez wstawiennictwo Królowej Pokoju prosić o dar pokoju Chrystusa, który sam jest pełnią Pokoju. Atmosfera nabożeństwa była również poruszająca. Zarówno pieśni jak i modlitwy były starannie przygotowane, tak że zebrani mogli poczuć się gościnnie i z troską przyjęci w świątyni. I ufam, że wszyscy ludzie, za których się modliliśmy, również doświadczyli łaski pokoju.

– Dary Ducha Świętego, dar radości i pokoju serca, malowały się na twarzach wiernych, którzy uczestniczyli w modlitwie. Oni sami byli przeświadczeni, że to łaska z nieba.

– Tam, gdzie ludzie gromadzą się razem i otwierają się na działanie Ducha Świętego, rodzi się uwielbienie i dziękczynienie, ale również troska i intensywna modlitwa wstawiennicza, aby także inni ludzie doświadczyli miłości Bożego Ducha i mogli nią żyć każdego dnia.

– Ekscelencja spotkał Ivana wcześniej w Salzburgu. Czy był dla Jego Ekscelencji szczególnym świadkiem wiary? Kto zna go lepiej mówi, że jest człowiekiem pełnym prostoty i przejrzystości. Jakie jest osobiste doświadczenie Księdza Arcybiskupa?

– Gdy przyglądałem się Ivanowi i atmosferze, jaka panowała na spotkaniu, czułem, że panuje duch prostoty i pokory, który z kolei jest dla mnie jak papierek lakmusowy autentyczności osoby i wydarzenia. Także słowa, które słyszałem były czymś szczególnym, ponieważ przekazywały dużo czułej miłości, świadczącej o trosce Matki Bożej wobec każdego z nas.
Spotkałem Ivana w Salzburgu, jednak tutaj mogłem być bliżej i lepiej go widzieć. Zauważyłem, jak był otwarty na obecność Matki Bożej i jednocześnie podczas objawienia jakby nieobecny w tym świecie. Widziałem, jak porusza ustami i skłania głowę w geście zgody. Świadectwo Ivana było głębokie i radykalne. Muszę jednak przyznać, że nie spodziewałem się, iż objawienie Maryi będzie trwało tak długo.

– Niektórzy z obecnych bardzo świadomie podjęli decyzję o zmianie dotychczasowego życia, ponieważ treść objawień tak głęboko poruszyła ich serca, że zapragnęli żyć ich treścią. Jest to konkretny owoc i dobry znak na przyszłość.

– Wezwanie Matki Bożej było zna­czące i wyraźne, gdy powiedziała: „Módlcie się kochane dzieci, w szczególny sposób za tych, którzy jeszcze nie otworzyli się na doświadczenie miłości Boga.” Cieszę się, że mogliśmy to usłyszeć. „Módlcie się, abyście otworzyli wasze serca na Serce Jezusa i moje Serce oraz pozwalajcie, abyśmy was przemieniali w ludzi pokoju i miłości.”
Słowa Maryi to doskonały program rozwoju duchowego nie tylko dla grupy modlitewnej „Oaza pokoju”, lecz dla całego świata, w którym żyjemy.

– Czy takie spotkanie jak modlitwa o pokój, ale również comiesięczne spotkania wspólnoty na nabożeństwie w kaplicy adoracji w tej samej intencji, stanowią według Jego Ekscelencji wypełnianie przykazania miłości oraz drogę wpisującą się w nową ewangelizację?

– Oczywiście. Z jednej strony jest to rzeczywiście dzielenie się miłością, którą jest sam Bóg i Jego największe i najpiękniejsze przykazanie naszego chrześcijańskiego życia – przykazanie miłości. Z drugiej strony potrzebujemy osobiście uwierzyć w słowa orędzi, przyjąć je i wcielać w życie, aby w następnej kolejności być autentyczni w świadczeniu o nich, przekazywaniu ich spotykanym osobom. Wówczas powoli będziemy zmieniać się i my, i świat wokół nas.

Vox Domini nr 1/2015, str. 28-29