Rozmowa z Ojcem Jozo Zovko w Sirokim Brijegu, w dniu 27 czerwca 2003
EUROPA BEZ CHRYSTUSA I JEGO MATKI – PRZEMINIE…
– Ojcze Jozo, w tych dniach uczczono rocznicę objawień w Medziugorju. Jakie refleksje wzbudza ten rocznicowy dzień, co dla Ojca oznacza?
– Dla mnie ten dzień jest szczególną chwilą, dniem łaski, w którym Kościół, spoglądając wstecz, może poznać, jak wiele darów i łask Bożych spłynęło na nas poprzez objawienia Maryi w Medziugorju. To także dzień, w którym winniśmy za to należycie dziękować. Kościół powinien być dostatecznie mądry, aby owe łaski i dary przekazywać aż na krańce ziemi. Naszym zadaniem jest odkrywać wszystkie owoce objawień, dojrzewające w ludzkich sercach. Nie wolno nam tego zaniechać, jesteśmy bowiem odpowiedzialni za wszystkie dary i orędzia. To pierwsze, o czym chciałem powiedzieć.
Druga sprawa godna podkreślenia dotyczy obrony Medziugorja. Nie może się ona ograniczyć do publikacji jednej książki. Dla obrony należy dokładnie poznać i właściwie ocenić skutki wydarzeń. W Dziejach Apostolskich widzimy, że Jezus poprzez apostołów nadal czynił cuda i znaki. W rocznicowych dniach to właśnie należy szczególnie podkreślić: móc rozpoznać cuda, dostrzec tę łaskę, którą nas Bóg obdarował.
Człowiek winien uświadomić sobie, czym jest cud, dlaczego w sercach ludzi następują przemiany i co należy czynić, aby zdarzyło się na przykład coś takiego, że anglikański pastor i jego żona ze łzami w oczach stwierdzają: „W Medziugorju odkryliśmy Kościół!”
Na górze objawień, w tej miejscowości, w tej parafii, człowiek rzeczywiście potrafi znaleźć odpowiedź: czym jest Kościół, jakie podjąć decyzje. Mnogość zaistniałych i dostrzeżonych cudów pozwala mi w rocznicowym dniu powiedzieć: Kroczyliśmy drogą, którą nam Bóg wskazał. To także znak.
Dla mnie rocznica to też możliwość szerokiego i dalekiego spojrzenia na łaski, którymi Bóg obdarowuje, spojrzenie w oblicze Maryi, na wszystko, co dotąd uczyniła oraz na to, co Ona nam daruje. Stąd nasza ogromna odpowiedzialność: nie zatrzymywać się w miejscu, bo nie znajdujemy się opuszczeni na bezdrożu. A jeżeli nawet pojawi się wróg, Medziugorje zdoła wszystko pokonać, a my pójdziemy dalej właściwą drogą. Wszystkie dotychczasowe wydarzenia dowodzą, że Bóg i Matka Boża są z nami.
W rocznicy objawień dostrzegam jakby osiągnięcie szczytowego punktu, wkroczenie w misterium, przypomnienie: „Nie bój się, Bóg jest z tobą i prowadzi cię! Podążaj dalej, a kiedy ogarnie cię zmęczenie: Tu jest chleb i woda, lecz nie zatrzymuj się w miejscu, dalej wznoś się do Boga!” Nieprzerwana wytrwałość: tym dla mnie jest Medziugorje. Nie wolno stanąć w miejscu, trzeba zmierzać dalej.
– Jakie są ojca życzenia po tak wyczerpującej pracy dla Boga i Gospy?
– Moim życzeniem, moim przesłaniem dla wszystkich jest, aby o Medziugorju nie prowadzić rozważań teoretycznych, lecz aby – jak Gospa powiedziała przed kilkoma dniami – zamieniać w czyn z zapałem i wielką miłością wszystko, o czym Ona mówi i o co Ona prosi.
Maryja postanowiła wkroczyć do Kościoła przez najmniejsze drzwi, z myślą o obecnym pokoleniu, bo właśnie to pokolenie Jej potrzebuje. Europa bez Jezusa nie będzie Europą, przeminie. Europa bez Matki Bożej nie dozna pokoju ani błogosławieństwa. Europa należąca do Maryi, Europa usiana świątyniami, musi dziś wnosić do Boga prośby, by Ona pozostała z nami.
Przesłanie dla wszystkich jest następujące:
Bez Matki Bożej jesteśmy biednym ludem, rodziną bez Matki, rodziną bez Jezusa, rodziną bez przyszłości.
Rozmowę prowadził vd. Medjugorje. Gebetsaktion nr 70 str. 11-12.
Tłum.: B. Bromboszcz