
MATKA BOŻA JEST DLA MNIE WSZYSTKIM
Wywiad z ojcem Urbano, który przeprowadził dr Maximilian Domej, 25.06.2011 r., w Medziugorju.
– Kiedy był ojciec po raz pierwszy w Medziugorju?
– Było to w roku 1983. Miałem wówczas pragnienie, by przywieźć ze sobą tylu pielgrzymów, ilu tylko zdołam. W ten sposób odwiedzałem Medziugorje około 25 razy w ciągu roku. Proszę sobie wyobrazić, ilu osobom pokazałem to miejsce w ciągu 28 lat. Trudno ogarnąć wspomnienia ze spotkań tylu ludzi, a przecież tak wielu pielgrzymów składało ciekawe świadectwa z pobytu w Medziugorju.
– Wydaje ojciec gazetę o Medziugorju po włosku…
– Tak. Drukujemy włoskie tłumaczenie austriackiej gazety „Gebetsaktion Medjugorje”, a także oryginalne wydanie po niemiecku. Mamy około 15 tysięcy regularnych czytelników, którzy czytają wiadomości na temat Medziugorja. Za pośrednictwem tego czasopisma prowadzimy wiele projektów pod nazwą Caritas Francescana. Wszystkie środki pomocy, które zbieramy, przekazujemy dalej biedniejszym krajom, zwykle do Afryki, gdzie pomagamy dzieciom, organizując wyżywienie i szkolnictwo.
– Dzień 25 czerwca 2011 jest wielkim świętem w Medziugorju. W jaki sposób ojciec postrzega 30 rocznicę objawień?
– Każdego roku, w każdej chwili, możemy składać Matce Bożej wielkie, wielkie dziękczynienie za tyle lat Jej objawień i wszystkie łaski, którymi nas obdarza. Te lata są z pewnością bardzo ważnym czasem. W Medziugorju jest wielu włoskich pielgrzymów. Dlaczego tu przyjeżdżają…? Wie to tylko Bóg i Maryja. Myślę jednak, że sedno tkwi głęboko w duszy ludzkiej, w odwiecznym pytaniu o sens życia. Ten, kto przyjeżdża do Medziugorja, a następnie wprowadza w życie treści objawień, łatwiej znajduje odpowiedzi na wiele pytań i problemów dnia codziennego. Może właśnie dlatego pielgrzymi nie kończą na jednej wizycie, ale regularnie tu wracają. Także ci, którzy przeżyli tu jakieś większe poruszenie ducha albo nawrócenie, nie pozostają dłużej obojętni. Stają się świadkami Matki Bożej – oto powód ich wielokrotnych pielgrzymek do tego miejsca. Pragną iść drogą, do której zaprasza Maryja.
– Żyje ojciec we Włoszech, posługuje jako ksiądz. Jakie jest stanowisko Kościoła włoskiego wobec Medziugorja?
– Obecnie Kościół nie określił jednoznacznego stanowiska. Wielu patrzy sceptycznie na tutejsze wydarzenia. Jesteśmy jednak świadkami, że w Medziugorju można spotkać wielu kapłanów i braci z różnych części Włoch, którzy służą wiernym i są tu do ich dyspozycji. Cieszy mnie to, ponieważ widzę, że jako Kościół coraz bardziej otwieramy się na Medziugorje. Jeszcze większą radość sprawiła mi wiadomość o powołaniu przez papieża międzynarodowej komisji. Poczułem się pewniej. Myślę, że komisja przykłada się do rzetelnego wykonania pracy i towarzyszy wszystkim tutejszym wydarzeniom.
– Jaką rolę odgrywa Matka Boża w życiu zakonnym ojca?
Dla mnie osobiście Matka Boża jest wszystkim. Przybycie do Medziugorja w roku 1983 było bardzo ważnym momentem w moim kapłańskim życiu. Przed pielgrzymką do Medziugorja moje życie stawało się przygnębiające. To, czego tu doświadczyłem, odświeżyło moje powołanie, przywróciło mnie do życia, otworzyło na nową drogę, odnowiło motywację do lepszego i sensowniejszego kapłańskiego życia. Wielu z nas, kapłanów, z czasem traci pierwotną gorliwość i wpada prędzej czy później w zwyczajną monotonię życia. Ale jeśli tylko zdarzy się takie wydarzenie jak doświadczenie bliskiej obecności Maryi, która napełnia duszę łaskami, wtedy życie nabiera innych kształtów. Odkrywa się nowe perspektywy i kapłańska codzienność jest bardziej spełniona. Możliwość uczenia się życia w szkole Maryi jest wielką łaską i radością.
Zakończę modlitwą:
„Dziękuję Ci, Matko, za wszystkie łaski, którymi nas obdarzasz!”
Przekład z niem.: Alicja B.
Vox Domini 4/2011