MEDZIUGORJE JEST DLA MNIE WIELKIM BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM!
Po objawieniu otrzymanym przez Mirjanę 2 stycznia 2016 spotkaliśmy Nadę Salani, która regularnie pielgrzymuje do Medziugorja z Libanu, a odwiedziła to miejsce już ponad 100 razy. W rozmowie z nami podkreśliła swój zachwyt, oddanie i wdzięczność Matce Bożej. Jej spojrzenie pełne jest zapatrzenia w Maryję i Jej słowa. Jest prawdziwą misjonarką, rozpowszechniającą orędzia w Libanie i świecie arabskim. Matka Boża jest czczona tam pod imieniem Miriam.
– Jak często bywasz w Medziugorju i skąd pochodzisz?
– Nazywam się Nada Salani i pochodzę z Libanu. Jest to moja 110 pielgrzymka do Medziugorja. Pracowałam jako dyrektor chrześcijańskiego kanału telewizjnego w Libanie. Przyjechałam z grupą 150 osób, którym staram się przybliżać treść objawień maryjnych. Tłumaczymy je na język libański i rozpowszechniamy w naszej ojczyźnie. Każdy przyjazd do Medziugorja jest dla mnie ogromnym błogosławieństwem!
– Jak wygląda obecna sytuacja w Libanie?
– Gorąco się modlimy, zawierzając Liban Sercu Maryi i jesteśmy przekonani, że Bóg nam pomaga. Kraj nie jest w zbyt dobrym stanie, nawet nie mamy prezydenta.
– Co sądzisz o Medziugorju, jakie są Twoje odczucia?
– Mam wrażenie, że Matka Boża realnie tutaj przebywa, każdego dnia i w każdym momencie. Jestem wdzięczna Bogu, że Najświętsza Maryja Panna przychodzi do nas, aby nam powiedzieć o wzajemnej miłości. Właśnie zakończyło się widzenie dane Mirjanie, w którym Matka Boża przypomina nam słowa Boga o tym, że On jest pełen mocy i o wiele silniejszy niż diabeł. Dlatego też trwamy w nadziei. Jego słowa są wieczne i niezmienne.
– Znasz osoby widzące Matkę Bożą, co byś mogła o nich powiedzieć?
– Owszem, mogłam poznać wszystkie osoby widzące.
Vicka jest szczególną kobietą, bardzo skromną i pełną prostoty.
Marija jest osobą otwartą na innych i pełną radości.
Ivan chciałby wiele innym przekazać i dać, ale czasem ma – moim zdaniem – trudności, aby wszystko dokładnie wyrazić. Podczas wspólnego wędrowania na Górę Objawień miałam okazję przekonać się, że jest człowiekiem bardzo dobrym i duchowo głębokim.
Mirjana również daje innym z siebie dużo życia i jest kobietą bardzo inteligentną. Ivanka przebywa głównie ze swoją rodziną i rzadko można ją zobaczyć. Jest prostą kobietą przepełnioną duchem modlitwy.
– Jaki jest główny powód i motywacja, która skłania Cię do tak częstych powrotów?
– Wracam tu, aby się wyciszyć i pomodlić, mieć czas na przebywanie sam na sam z Maryją. Ktoś mógłby powiedzieć, że to samo mogę robić w swoim kraju. Tak, ale tego miejsca doświadczam jako przestrzeni ciszy. To wioska, w której na każdym kroku odczuwam ducha modlitwy. Gdziekolwiek się udaję, tam widzę ludzi, którzy się modlą. Modlimy się razem i to jest najważniejsze.
– Czy Medziugorje zmieniło Twoje życie?
– Zmieniły moje życie orędzia Matki Bożej, które zaczęłam czytać w Libanie, zanim tu przyjechałam. Istotne jest, aby nie tylko do Medziugorja przyjechać, lecz przede wszystkim przyjąć orędzia pochodzące z nieba, które zapraszają nas do nawrócenia, przemiany oraz wskazują nam konkretną drogę pomocną ku temu. Najświętsza Maryja Panna przywołała mnie swoimi orędziami z Libanu do Medziugorja.
– Czy orędzia są dostępne również w Libanie?
– Tak, tłumaczymy je na język arabski i zajmujemy się ich rozpowszechnieniem. Mamy wiele grup modlitewnych w Libanie, które składają się głównie z ludzi młodych. Gromadzą się oni w kościele na modlitwie, przeważnie nocami.
– Możesz powiedzieć kilka słów o sobie?
– Jestem baletnicą, tancerką. Założyłam swoją szkołę baletu i tańca w Libanie, w której uczę baletu. Dyplom uzyskałam w Genewie i w Londynie. W szkole tańczymy i modlimy się razem z grupą dzieci. W ten sposób również rozpowszechniamy orędzia Matki Bożej. Jestem apostołką Bożego Miłosierdzia – wiele razy mówię w telewizji o Jezusie i Maryi. Staramy się głosić treść orędzi na całym Bliskim Wschodzie i podawać je dalej.
– W Libanie żyje wielu muzułmanów. Jak wygląda życie razem z nimi?
– Muzułmanie w Libanie nie są tacy jak pokazuje nam świat konfliktów politycznych. Szanujemy się i naprawdę darzymy serdecznością. Problemem są podziały polityczne, a nie – religijne różnice. Muzułmanie w Libanie kochają i szanują Najświętszą Maryję Pannę i często odwiedzają Jej sanktuarium.
– Czy chrześcijanie w Libanie mają swoje media: telewizję lub radio?
– Tak! Dysponujemy sześcioma chrześcijańskimi kanałami telewizyjnymi oraz nadajemy programy z dwóch stacji radiowych.
– I rozpowszechniacie orędzia Matki Bożej w krajach arabskich?
– Owszem, podajemy treści objawień nie tylko w krajach arabskich, lecz na cały świat, wszędzie tam, gdzie używany jest język arabski.
– Dziękuję za rozmowę.
Vox Domini 3/2026, str. 2-3