Ojciec T. Pervan – Także w Medziugorju światło Jezusa rozprasza ciemności

O. T. Pervan

TAKŻE W MEDZIUGORJU ŚWIATŁO JEZUSA ROZPRASZA CIEMNOŚCI

Rozmowa z ojcem Tomislavem Pervanem, 30.12.2009

– Ten dzień jest trzecim dniem wizyty kardynała Schönborna w Medziugorju. Wydaje się, że piszemy historię i jest to data wyjątkowa. Co ojciec sądzi o ostatnich wydarzeniach?

W ciągu minionych 28 lat było wszystko tak, jak u Maryi i Józefa, którzy musieli chronić zagrożone życie małego Jezusa. Tak też tutaj franciszkanie otrzymali zadanie opieki nad dziełem Boga, nad Jego dzieckiem, które musiało urosnąć. I w końcu nadszedł czas, gdy przybył ktoś, kto powiedział, że już nie trzeba, bo może być samodzielne, idźcie i oznajmijcie to ludowi. Jest jak w Biblii, której wersety przedstawiają wielu, czyhających na życie Dzieciątka. Wizyta księdza kardynała umocniła nas i przekonała, że możemy kontynuować opiekę duszpasterską z radością i bez niepokojów.

– Jak odczuwaliście prawdziwie ojcowską troskę księdza kardynała wobec was, zakonników?

Już od około dziesięciu lat słyszymy publiczne wypowiedzi księdza kardynała na temat Medziugorja, tak więc nie jest on dla nas nieznajomym. W katedrze św. Stefana mogliśmy usłyszeć z jego ust, iż w Medziugorju odbywają się nieustanne rekolekcje, a więc trwa opieka duchowa nad wierzącymi.
Matka Boża przychodzi do człowieka w jedyny, niepowtarzalny sposób. Zawsze zwraca się do dzieci, do prostaczków, oni stają się Jej posłańcami i mają za zadanie oznajmić treść orędzi Kościołowi i światu. Później przychodzą kapłani, biskupi, wykształceni teolodzy, pytając o radę osoby takie jak Vicka, Marija i Ivan. To właśnie jest zadziwiające. Nie można wszystkiego pojąć rozumem. Trzeba także otworzyć się na poznawanie sercem. U kardynała można było odczuć jego maryjne serce. I chociaż jest uznanym i szanowanym w świecie teologiem, to rozumie, jak ważne jest w teologii serce. Można to odczuć u niego, tak jak było w przypadku Hansa Ursa von Balthasara i u innych. Uprawiają oni teologię, która czuje i uznaje rolę serca. Tego nie uczą w szkole. Tego trzeba się nauczyć na kolanach.

– Maryja była zawsze pokorną Służebnicą Pana. Tą pokorę widać także w objawieniach i po tym poznajemy wielkość i ważność orędzi. Potwierdził to także Jego Eminencja w swoim kazaniu. Słowa Matki Bożej są słowami miłości, które kruszą lody w sercach wiernych naszej diecezji.

Nie można wiary wymusić, ale jedynie ją przekazywać, pozostawiając człowiekowi całkowitą wolność. Orędzia z Medziugorje kruszą mury ludzkich serc, uwalniają z kajdan. Wyraźnie widzę to, udzielając sakramentu pojednania, jak bardzo ludzie pragną zostać wyzwoleni, uwolnieni.
Chciałbym życzyć nam wszystkim błogosławieństwa Bożego i głębokiego doświadczenia Bożej miłości. Tęsknimy za Bogiem, tak jak kiedyś wyczekiwano i szukano Jezusa. Medziugorje jest miejscem, w którym światło Jezusa rozprasza ciemności ludzkich serc. Maryja od 29 lat próbuje napełnić nasze ciemności światłem i pocieszeniem. Dziękujemy za światło, jakim jest Jezus!

Przekład z niem.: Alicja B.