Matka Boża potrzebuje naszych modlitw

Medziugorje

MATKA BOŻA POTRZEBUJE NASZYCH MODLITW

Wywiad z ojcem Ananiaszem ze wspólnoty „Oaza Pokoju”, jaki przeprowadził Vitomir Damjanović 18 marca 2014 na Górze Objawień

– Bardzo się cieszę z naszego spotkania na Górze Objawień. Gdzie obecnie ojciec posługuje?

– Po moich prymicjach w roku 2005 posłano mnie do Puglii i Deliceto we Włoszech. Jest to małe sanktuarium maryjne, poświęcone Matce Bożej Pocieszycielce. Natomiast od roku pracuję w małej miejscowości Ussana na Sardynii i prawdopodobnie będę tam przez najbliższych kilka lat.

– Na czym polegały w ostatnich latach ojca kapłańskie obowiązki?

– Początkowo byłem odpowie­dzialny za naszą wspólnotę zakon­ną w Puglii. A teraz pełnię tę sa­mą funkcję, będąc w Sardynii. Opiekujemy się grupą rodzin, które pragną żyć duchowością orędzi z Medziugorja. Składają one przyrzeczenia, zobowiązując się do życia w pokoju oraz do modlitwy o pokój. W naszej parafii jest także wspólnota „Przyjaciele Królowej Pokoju”, która każdego dnia modli się modlitwą różańcową. Raz w miesiącu odbywa się spotkanie wspólnotowe, na którym poruszamy tematy zawarte w katechizmie.

– Jak postrzega ojciec sytuację „Oazy Pokoju” w Medziugorju?

– Oficjalnie nie jesteśmy obecni w Medziugorju jako wspólnota. Są tutaj siostry i bracia, którzy prowadzą dom oraz angażują się w pomoc przy parafii. Mieszka z nami także jeden ksiądz, który pozostanie tu miesiąc lub dwa. Spowiada i codziennie celebruje Eucharystię z włoskimi księżmi.

– Jest ojciec w Medziugorju razem z dużą grupą wiernych. Jak to się stało, że ojciec im towarzyszy?

– Owszem, przyjechałem z pielgrzymką autokarową, w której biorą udział wierni z Puglii i Sardynii. Muszę przyznać, że w Medziugorju czuję się po prostu jak w domu, jakbym wracał w ramiona matki. Doświadczam tutaj głębokiego pokoju serca. Ponadto mam więcej czasu na modlitwę i refleksję.

– Czy według ojca wydarzenia w Medziugorju pomagają ludziom?

– Jestem przekonany, że wiele osób przybywa tutaj i otwiera się na łaskę Bożego pokoju oraz spotkanie z Maryją. Pielgrzymowanie przynosi ulgę ich sercom. Widzę wielu ludzi, którzy noszą w sobie wiele trosk i bólu. Spędzają tu trzy, cztery dni, modląc się i przystępując do spowiedzi. Ten czas owocuje w nich pokojem i pocieszeniem wew­nętrznym. Matka Boża pomaga nam spotkać Jezusa. Kocha nas, a więc przychodzi z darem pokoju i umacnia w nas nadzieję, której nie jest w stanie dać nam świat. Maryja pomaga nam także na nowo odkryć i docenić skarb modlitwy, postu i sakramentów.

– Może ojciec przypomnieć istotę orędzi Matki Bożej właśnie w kwestiach pokoju, modlitwy i postu?

– Maryja ponownie uświadomiła nam, że nie ma prawdziwego pokoju bez modlitwy. Wielu ludzi nosi w sobie niepokój, ponieważ nie przyjmują w swoim życiu Jezusa, a zatem nie znają drogi modlitwy. Z tego wniosek, że jedynym sposobem osiągnięcia pokoju wewnętrznego jest osobiste przyjęcie i spotkanie Jezusa jako Pana i Zbawiciela w modlitwie i sakramentach. Matka Boża naucza nas tak jak dobra wy­chowawczyni, tutaj – w szkole modlitwy. Podaje nam dłonie jak mama, która uczy stawiać pierwsze kroki, tak abyśmy nauczyli się modlitwy sercem.

– Dzień dzisiejszy jest szczególny ze względu na doroczne objawienie, które otrzymuje Mirjana. Co ojciec o nich myśli?

– Jestem co roku w Medziugorju dokładnie 18 marca, ponieważ jestem pewien, że objawienia są prawdziwe. Wierzę, że na Podbrdo wydarzy się znak, o którym mówi Matka Boża. Znak ten będzie widoczny i potwierdzi, że działa tu sam Bóg.

– A więc ma ojciec zamiar odwiedzać Medziugorje każdego roku dokładnie 18 marca, tak by móc uczestniczyć w tej wyjątkowej chwili objawienia znaku?

– Mirjana powiedziała pewnego razu, że nie bez znaczenia są daty objawień Maryi, to znaczy: 18 marca oraz drugi dzień każdego miesiąca. Ale dodała, że w tej chwili nie może nic więcej wyjaśnić. Z drugiej strony wobec znanych nam treści objawień wydaje się jasne, że daty objawień będą mieć duże znaczenie na przestrzeni kolejnych lat, których jeszcze nie znamy.

– Czy Bóg ma jakiś plan w związku z Medziugorjem?

– Wydaje mi się, że skoro wierzymy w Bożą Opatrzność, to pewne jest, że wszystko w Bożych planach ma swój sens. On nas prowadzi, jest Panem dziejów. Ale pragnie także, byśmy Mu ufali.

– Przedwczoraj obchodziliśmy 80 rocznicę postawienia krzyża na Górze Krzyża. Czy to miejsce ma duże znaczenie w historii Medziugorja?

– Matka Boża sama wyjaśniała, że umiejscowienie tu krzyża było w planach Bożych. Dobry Bóg ma plan, który stopniowo przed nami odsłania. On wie, dlaczego wybrał jako Swoich posłańców akurat tę szóstkę dzieci, dziś już dorosłych, oraz to miejsce – a nie żadne inne. Wszystko ma swój sens i jest w Ser­cu Boga. Z naszej strony powinniśmy się pozwolić Jemu prowadzić.

– Pewnego razu pielgrzymi po­stawili pytanie ojcu Slavko: Dla­czego Maryja wybrała Medziugorje na miejsce objawień?”, a on z całą prostotą odpowiedział: „Jeśli nie istniałoby Medziugorje, Matka Boża znalazłaby inne miejsce z dwiema górami.” Czy rzeczywiście tak ważne są te dwa wzniesienia?

– Trudno uzasadnić ich znaczenie z naszego punktu widzenia. Dla wielu ludzi wielką trudnością, a czasem wręcz niemożliwością jest wejście na Górę Objawień. Często przychodziła mi myśl, że pewnie w innych krajach już dawno droga byłaby pokryta asfaltem, aby móc wjechać tam samochodem. Wydaje mi się, że Matka Boża wybrała Medziugorje, ponieważ potrzebuje dokładnie takiego miejsca, potrzebuje naszego wysiłku wspinania się. Jeszcze trudniejsza jest droga prowadząca na Górę Krzyża. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak ludzie pomimo fizycznych niedomagań i chorób wspinali się z pomocą innych. Ale po dojściu na szczyt ich radość była ogromna. Może właśnie takiej naszej ofiary potrzebuje Matka Boża, naszego zaangażowania całym sercem. Dlatego dobrze, że jest to droga kamienista. Przecież Maryja mogła się objawić u stóp góry lub w pobliżu kościoła, aby nie trzeba było się wspinać, ale jednak tego nie uczyniła. Myślę, że Ona cieszy się, gdy pielgrzymi po dojściu na szczyt spędzają 3-4 godziny na modlitwie, oczekując Jej przybycia. To wszystko są małe ofiary, które możemy czynić z miłości do Boga, w którego oczach mają wielką wartość.
W Biblii góry mają swoją istotną rolę – są miejscem spotkania z Bogiem. Szczyt góry jest wyjąt­kowy pod tym względem, że łatwiej nam otworzyć serce na odczuwanie obecności Boga, Jego wielkości i majestatu. A więc także w Medziugorju jest obecna łaska. Na Górze Objawień doświadcza się pokoju serca, spotkania z Jezusem, z Bogiem. Widać to wyraźnie po twarzach pielgrzymów, którzy tu docierają.

– Czego chciałby ojciec życzyć naszym czytelnikom?

– Matka Boża zapowiedziała, że w Medziugorju ukończy dzieło, które rozpoczęła w Fatimie. Tam objawiła się, mówiąc o triumfie Jej Niepokalanego Serca. Tak więc zachowujmy w sercach nadzieję, że po burzy ujrzymy promienie słońca. Miłosierny Bóg przygotował dla każdego z nas przyszłość według planu pokoju i miłości. Matka Boża pragnie, abyśmy się na tę wolę Boga otworzyli i zgodzili się współtworzyć z Bogiem świat, w którym zakróluje pokój i miłość. Maryja mówi: „Bez was nic nie mogę uczynić. Potrzebuję waszych modlitw i duchowych ofiar.” Dlatego chciałbym zachęcić czytelników do dania radosnej i wspaniałomyślnej odpowiedzi na wołanie Maryi. Zaprasza nas Ona sercem pełnym miłości. Mirjana mówi, że gdybyśmy chociaż raz ujrzeli oczy Maryi, przepełnione troskliwą i czułą miłością, gdy mówi o ludziach nie znających Boga i Jego miłości, modlilibyśmy się nieustannie, aby Ją wesprzeć. Wydaje mi się, że ważne jest współodczuwanie wobec osób, które nie wierzą w Boga. Nic nie zmieni nasza krytyka. Nie skupiajmy się na krytykowaniu polityków i ludzi goniących na pieniędzmi i władzą. Módlmy się za nich, pośćmy w ich intencji, aby ich serca przebudziły się do tęsknoty za Bogiem i aby doświadczyli tego pokoju, który my przeżywamy.

Przekład z niem.: Alicja B., Vox Domini nr 2/2014, str. 5-6