O. P. Vlasić – Bez Boga nie ma życia

O. Petar Vlasić OFM

BEZ BOGA NIE MA ŻYCIA NA TYM ŚWIECIE

Rozmowa z ojcem Petarem Vlasiciem, Medziugorje 28 grudnia 2010, we wspomnienie Świętych Młodzianków Męczenników

Ojcze, obchodzimy święto Świętych Młodzianków Męczenników. W kościele zgromadziło się wiele małych dzieci. W ich intencji odprawiał ojciec mszę i blogosławił je. Następnie dzieci mogły zobaczyć żywą szopkę betlejemską, przygotowaną przez członków wspólnoty Cenacolo. Jak spędził ojciec te dni Bożego Narodzenia w Medziugorju?

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja!
Radosne to święta: narodziny Jezusa, a potem – wspomnienie św. Szczepana i niewinnych dzieci. Spędziliśmy te święta w atmosferze modlitwy, radości, ale także posługując wiernym. Bez Bożego Narodzenia nie ma życia na tej ziemi. Boże Narodzenie to nie tylko jeden dzień w roku, 25 grudnia. Dla prawdziwych chrześcijan musi ono trwać także w pozostałe dni. Bez Bożego Narodzenia, Boga, miłości, bez przebaczenia i miłosierdzia nie ma życia, szczególnie dla nas chrześcijan. Tutaj w Medziugorju każdy dzień jest Bożym Narodzeniem. Ale taki stan nie powinien dotyczyć tylko Medziugorja, ale każdego miejsca na świecie.

Jezus przybył na świat w rodzinie Maryi i Józefa. Mówi się, że rodzina jest najważniejszą komórką dla rozwoju życia człowieka na tym świecie…

Bez rodziny nie ma życia. Jeżeli nie będzie już matek ani ojców, nie będzie też tego świata. Dlatego Święta Rodzina musi być wzorem dla naszych chrześcijańskich rodzin. Nasze rodziny muszą być świadome, że niosą krzyż życia rodzinnego, tak jak Józefowi i Maryi nie był oszczędzony krzyż, choćby wówczas, gdy uciekali przed Herodem. Musieli pracować, znosić cierpienie i wiele niedogodności. Tak też w naszych rodzinach mu­si zagościć świadomość, że nosimy krzyż, ponieważ właśnie on oznacza zwycięstwo, chwałę i zmartwychwstanie.

W dzisiejszych czasach widzimy rozpad wielu rodzin. Natomiast osoby widzące przekazują nam nieustannie, że Matka Boża w ciągu minionych lat ciągle zapraszała i przypominała o wadze modlitwy w rodzinie, gdyż właśnie modlitwa scala rodzinę.

Bez modlitwy nie ma chrześ­cijaństwa, zdrowej jedności ani życia. Jeśli rodzina zaniecha modlitw, staje ona przed groźbą rozpadu. Rodzina jest pośrednikiem w naszej komunikacji z Bogiem. Modlitwa daje siłę i wlewa nadzieję w serce. Modlitwa, czyli rozmawianie z naszym Ojcem w Niebie, powinna zajmować pierwsze miejsce w naszym życiu, nie tylko modlitwa prośby, ale także modlitwa dziękczynienia. Ojciec, który nas kocha, wie najlepiej, czego i w jakim czasie potrzebujemy. Bez Niego, Jego pomocy, miłości i przebaczenia jesteśmy niczym. Jesteśmy świadkami wielu rozwodów, nieuporządkowania i rozpadów rodzin. A jedną z najważniejszych przyczyn jest brak wspólnej rodzinnej modlitwy, brak spotkań i rozmów. Każdy prowadzi oddzielne życie, chodzi własnymi ścieżkami, dlatego znika jedność, która stanowi fundament rodziny.
Jeśli tego nie ma, przychodzi pewnego dnia kres takiego funkcjonowania obok siebie i wszystkie systemy spajające rodzinę okazują się fikcją. Znika zaufanie, a pojawiają się problemy. Młode małżeństwa są obecnie wystawione na dużo więcej pokus i prób, ponieważ świat oferuje im niezliczone możliwości i wymagania. Jeśli dodamy do tego fakt, że Bóg i modlitwa nie mają już prawa bytu w rodzinach, wtenczas musi przyjść wcześniej czy później moment, w którym taka wspólnota się rozpadnie. Wielką tragedię stanowią dalsze, głębokie konsekwencje poruszanego zjawiska, mianowicie ślady, jakie zostają w psychice i duszy niczemu nie winnych dzieci. Przecież one także pewnego dnia staną się matkami i ojcami, wyszedłszy właśnie z takimi doświadczeniami z dzieciństwa. Przychodzą nowe problemy, na które natykamy się w rozpędzonym świecie.

Ojciec jest już dłuższy czas w Medziugorju. Z pewnością ma Ojciec własny punkt widzenia wobec tego wszystkiego, co się tu dzieje?

Medziugorje stanowi oazę, źródło na pustyni, przy którym zmęczony wędrowiec siada, odpoczywa, zaspokaja pragnienie. Tak też Medziugorje stanowi dla pielgrzymów źródło przeogromnej łaski Boga i dobroci Maryi. Kto tu przybywa, odchodzi napełniony prawdziwym pokarmem i prawdziwą wodą życia, ponieważ pojednał się z Bogiem, z ludźmi i z samym sobą. Wypowiada oczyszczające słowa „mea culpa”, ponieważ nie ma człowieka bez grzechu, jak podkreśla św. Jan. Dlatego właśnie Jezus przyszedł na świat – abyśmy przyjęli Boże przebaczenie, Jego miłosierdzie, nowe życie z Boga. Także Matka Boża powtarza dziś: „Módlcie się i pośćcie!” Ale przecież te słowa nie przyszły do nas dziś! Towarzyszą nam one od zarania dziejów. Wiemy od ludzi z pokolenia naszych dziadków, jak gorliwie modlono się w naszych rodzinach i staramy się iść za ich wychowaniem i przykładem życia. Nie chodzi tylko o cichą modlitwę. Była to wspólna głośna modlitwa, którą mogli słyszeć przechodzący obok domu ludzie. Także po pracy, spotykało się pięć czy sześć rodzin, aby się razem pomodlić. Oto jak może wyglądać modlitwa zanoszona do Boga. I rodziny pomimo biedy i nędznych warunków życia były szczęśliwe, ponieważ trwały w jedności.
Chciałbym szczerze powiedzieć, że bez modlitwy w rodzinach jesteśmy niczym. Stajemy nad przepaścią, a ta najważniejsza jednostka, podtrzymująca świat, jaką jest rodzina, zniknie. Maryja zwraca naszą uwagę na te niepokojące procesy i z troską zawsze będzie nam przypominać, byśmy nie zlekceważyli problemu. Modlitwa, post, pokuta i nawrócenie – oto przesłanie Boga do nas, orędzie Niebieskiej Matki, świętej Dziewicy, Maryi, tutaj w Medziugorju.

Na początku roku 2010 Rzym utworzył specjalną komisję, która powinna wydać opinię w sprawie wydarzeń w Medziugorju. Czy zostały wydane jakieś nowe wytyczne dla kapłanów, zajmujących się przybywającymi pielgrzymami?

Wiemy, że komisja działa i czyni, co do niej należy, tak jak my wykonujemy swoje zadania. Jesteśmy pracownikami Kościoła i wykonujemy powierzone nam zadania tutaj w Medziugorju, tak jak wykonywaliśmy je w minionych latach w innym miejscach posługi. Wszyscy, którzy pracują na parafii oraz osoby, które przychodzą nas wspierać, mają upoważnienie miejscowego biskupa do prowadzenia duszpasterstwa oraz mają postępować w zgodzie z prawem kościelnym. Zatem kierujemy się nakazami naszej Matki Kościoła, która mówi za pośrednictwem biskupa. Modlimy się, głosimy kazania, spowiadamy, jesteśmy do dyspozycji pielgrzymów, aby otrzymali to, po co tu przybyli. Jak dalej potoczą się losy Medziugorje, zostawiamy to tym, którzy są kompetentni do wydawania decyzji. Kościół nie ogłosił Medziugorja mianem sanktuarium, a jednak jest świętym miejscem, do którego z okazji Nowego Roku przybyło około 10 tys. młodych ludzi. Świętowanie Nowego Roku odbywa się pod gołym niebem, ponieważ nasz kościół pomieści najwyżej 2000 ludzi. Nikt nie narzeka na zimno, nikt nie pali ani nie rzuca petard. Tutaj modlimy się, śpiewamy i z radością wychwalamy Boga.

Zeszłoroczna wizyta kardynała Schönborna wywołała wielką radość wielu wiernych.

Z pewnością, ponieważ jest to ważna osoba w Kościele, wielki teolog. Jesteśmy mu wdzięczni za wizytę. Drzwi pozostają otwarte, tak więc może przybyć powtórnie, kiedykolwiek tego zapragnie. Niech Pan obdarzy go długim życiem, a Matka Boża niech go umacnia potrzebnymi łaskami w całym życiu i posłudze duszpasterskiej.

Przekład z niem.: Alicja B.