Marija Pavlović: Odmawiajmy modlitwę różańcową

Chrzest syna Mariji Pavlović

Rozmowa z Mariją Pavlović-Lunetti z 27 stycznia 2003

ODMAWIAJMY MODLITWĘ RÓŻAŃCOWĄ KAŻDEGO DNIA

– Mario, zostałaś ponownie matką. Czy możesz powiedzieć, co odczuwasz jako matka, która urodziła czwarte dziecko?

– Jest to chłopiec, na chrzcie otrzymał imię Ivan Maria, urodziłam go w dniu 27 października 2002 r. Poród przebiegał normalnie, bez komplikacji. Przychodząc na świat ważył 3680 gramów, w trzy miesiące później już sześć i pół kilograma. Wszyscy nasi krewni przyjęli fakt narodzin z dużą radością. Ja marzyłam wprawdzie o urodzeniu córki, a to znowu chłopiec. Pewien misjonarz, nasz przyjaciel, pocieszył mnie trochę żartobliwie, mówiąc: Nie martw się Mario, świat potrzebuje więcej misjonarzy, jest ich przecież coraz mniej! Rzeczywiście i ja mam taką nadzieję, że jeden z naszych synów zostanie misjonarzem.

– Malutki Ivan Maria został ochrzczony na początku grudnia minionego roku. Powiedz nam coś o tej uroczystości.

– Sakrament chrztu św. udzielony został w dniu 8 grudnia, w kościele św. Gemmy Galgani w Monza, o godzinie trzeciej popołudniu. Po tej uroczystości zgromadziliśmy się w salce parafialnej. Obecni tam przyjaciele portugalscy podarowali małemu Ivanowi Marii figurę Matki Bożej Fatimskiej. Przypomnę, że chrzest przypadł w dniu Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, więc było to dla nas święto podwójne. Ksiądz poświęcił figurę, my zaś podarowaliśmy przyjaciołom różańce.

– Przed dwoma dniami, w sobotę 25 stycznia, przeżyłaś comiesięczne objawienie. Co możesz powiedzieć o tym i o otrzymanym orędziu?

– W czasie objawienia poleciłam Matce Bożej wszystkich chorych. Gospa w ostatnim okresie stanowczo nawołuje nas do pokoju, prosząc byśmy stawali się jego nosicielami i krzewicielami. Prosi szczególnie o modlitwy, do czego nawołuje również Ojciec Święty, pokój bowiem można osiągnąć jedynie tą drogą. Bez tego, jak i bez nawrócenia, nie doznamy pokoju, nie zbliżymy się do Boga i Matki Bożej. Uzależnimy się natomiast od rzeczy materialnych, ulegniemy pokusom i słabościom tego świata. Stąd owe prośby Matki Bożej o poddanie się woli Bożej, o przeżywanie każdego dnia w pokoju i pobudzanie do pokoju innych. Jest to zawsze szczególnym życzeniem Gospy – stawać się krzewicielami pokoju, upowszechniać i umacniać go w całym świecie. W obecnie przeżywanym czasie jest to ważniejsze niż kiedykolwiek, kiedy ze wszystkich stron odczuwamy w jak krytycznej sytuacji znalazł się pokój. Gospa przekazuje skuteczny sposób rozwiązania tego problemu i przez całe minione lata zachęca i prosi o podjęcie tego trudu. Obdarza nas nadzieją, choć może się wydawać, że nie ma nadziei. Ona ją jednak niestrudzenie przekazuje, mówi że nie można jej utracić, przekonując, iż poprzez modlitwę i post można zapobiec wszelkim wojnom. Osobiście wierzę w to, że droga do tego prowadzi przez modlitwę oraz post. W ten sposób można wnosić swój wkład w utrwalanie pokoju, aby zapanował w całym świecie. Zapewniam wszystkich, którzy przyjmują orędzia Gospy: nie popełnili pomyłki. Proszę też o dalsze modlitwy i posty, aby w ten sposób wesprzeć i pomagać Bogu i Matce Bożej w urzeczywistnianiu ich planu.
Ważnym jest jednak nie tylko pokój w świecie, bardzo istotnym jest także pokój w sercach wszystkich ludzi. Posiadając go we własnym sercu potrafimy przekazywać go i darować innym. Właśnie tak stajemy się nosicielami pokoju oraz pośrednikami w rozpowszechnianiu Bożego Pokoju w dzisiejszym świecie.

– Wcześniej wspomniałaś o Ojcu Świętym. Papież żyje na ziemi, Matka Boża jest w Niebiosach. Wspólnie zmierzają do jednego celu. Jak to odczuwasz?

– Kiedy po otrzymaniu orędzia od Matki Bożej słucham Ojca Świętego, zauważam jak bardzo zbieżne są problemy przez nich poruszane. Myślę więc, że choć Papież nie przeżywa objawień Gospy wypowiada się pod natchnieniem Ducha Świętego. Jako widząca dostrzegam wyraźną jedność tego, o czym mówią – Gospa i Ojciec Święty. To przekonywujące potwierdzenie oddziaływania jednego Ducha. Dziękuję Bogu za tego Papieża, który – jak sam mówi – całe swoje życie, pracę, kierowanie Kościołem poświęca Bogu i Matce Bożej, zgodnie z przyjętym zawołaniem „totus Tuus”: cały Twój, Maryjo.
Gospa nawołuje byśmy stali się przedłużeniem Jej ramion ogarniających całą ludzkość. Spełniając to życzenie stanowimy dla Niej pomoc w spełnianiu Jej zamierzeń. Czasami może się nam wydawać, że w tym wszystkim nie jesteśmy aż tak ważni, lecz jest to przekonanie błędne. Dla Gospy jest ważny każdy z nas, każdy kto pragnie współdziałać w przezwyciężaniu i usuwaniu szatańskich korzeni niepokoju i nienawiści, a one wyrastają przecież każdego dnia w różnych postaciach.
W jednym z orędzi Matka Boża zaprasza byśmy już tu na ziemi tworzyli niebo i je przeżywali. Jeżeli Gospa tak mówi, nie widzę powodu, aby w to nie wierzyć, gdyż z całą pewnością jest to możliwe.

– Jak postrzegasz ten czas obecny, tak bardzo pozbawiony nadziei?

– Matka Boża często podkreśla, że przeżywamy teraz okres wielkiej łaski, ale równocześnie jest to również czas wielu pokus. Przypomina o tym niemal zawsze, w czasie każdego objawienia. Jeżeli o nas chodzi dostrzegamy także owoce świadectw i przekazywanych orędzi Gospy. Powstają i trwają tysiące grup modlitewnych, które nieustannie rozpowszechniają orędzia Gospy i nasze świadectwa, również dawne, z 21 lat już minionych. Owocem tych działań jest także to, że spotyka się tak wielu nawróconych i przemienionych ludzi. Przed laty można było jedynie o tym marzyć, że poświęcą swój czas modlitwie różańcowej. Obecnie czynią to, dając tym samym świadectwo całemu światu. Zaiste – to prawdziwy i wielki cud. Dzieło samego Boga, który poprzez Gospę pomaga nam przejrzeć, zrozumieć i dalej przemierzać przyjętą w życiu drogę. Przez nawróconych, a także nas widzących, Bóg pobudza do częstego dawania świadectwa. Pragnie powiedzieć, że wszyscy powinniśmy z jeszcze większą radością rozpowszechniać orędzia – widząc ich owoce.

– To o czym mówisz stanowi jedno, lecz z drugiej strony widzimy przecież zjawiska i działania całkowicie sprzeczne z czasami łaski…

– W początkowym okresie trzeciego tysiąclecia przeżyłam na Górze Objawień coś nadzwyczajnego, tuż po wieczornym objawieniu. Gospa przekazała zaproszenie, aby o późnej porze, o wpół do jedenastej wieczorem na Górę przybyło wielu ludzi. Tak się też stało i owego wieczoru Gospa przekazała orędzie, którego zasadniczą treść można skrótowo przedstawić słowami: „Szatan uwolnił się z więzi”. Matka Boża usilnie i wciąż prosi o zrozumienie Bożej dobroci, uświadamiając równocześnie, że szatan naprawdę działa, pragnąc zniszczyć wszystko, co do Boga należy. Jednak każdy z nas obdarzony jest wolną wolą i korzystając z niej może wybrać pomiędzy Dobrem i Złem.
Przykładem: problem klonowania. Człowiek pragnie w nim zająć miejsce Boga Stwórcy i naśladując Boże dzieło stworzyć nową Ewę. Jest to również sprawka szatana, zamierzającego zniszczyć to, co Boże, działając na różne sposoby. Szatan może przypominać psa na uwięzi, który nie potrafi uczynić wszystkiego, co by chciał. Musimy jednak uświadomić sobie, że on wciąż działa, a nawet zdołał jakby uwolnić się z więzi. Wszystko to staje się dla nas bardziej zrozumiałe właśnie poprzez orędzia Gospy, w których nieprzerwanie nawołuje do dawania świadectwa, do krzewienia w świecie miłości. Jeżeli tego nie uczynimy, jeżeli nie staniemy się prawdziwymi chrześcijanami – nasza wiara będzie nędzną i pustą.
W ostatnim czasie Ojciec Święty nawołuje też do wspólnego z całą rodziną odmawiania modlitwy różańcowej, zwłaszcza teraz kiedy tak wiele rodzin zmaga się z wieloma trudnymi problemami. Duchowieństwu także brakuje dostatecznej siły do ukazywania prawdziwego kapłaństwa, dawania świadectwa głębokiej wiary. Jakże mało mówi się o Bogu. Matka Boża właśnie dlatego wciąż woła i mówi do nas widzących, by nie ustawać w posłannictwie i dawaniu świadectwa, aby stanowić znak dla wszystkich pozbawionych wiary i nadziei.

– Gospa zwraca szczególną uwagę na szatana. Jak to wyjaśnisz?

– Gospa nieprzerwanie nawołuje do wiary w Boga, do pójścia drogą nawrócenia. Wielu już jest wierzących w Medziugorju, jednak wśród nich są i tacy, którzy wciąż oczekują jakiegoś nadzwyczajnego wydarzenia, widomego znaku na Górze Objawień; oczekują ujawnienia tajemnic oraz innych jeszcze zdarzeń. Matka Boża jednak pragnie, byśmy nie tego oczekiwali, lecz skupili uwagę na własnym nawróceniu. Jest to o wiele ważniejsze od oczekiwań na znaki i tajemnice.

– Co możesz jeszcze powiedzieć w zakończeniu rozmowy?

– Gospa mówi, że najważniejszą jest nasza codzienna łączność z Bogiem poprzez odmawianie modlitwy różańcowej. W tym jest lekarstwo, które potrafi przywracać zdrowie, nadzieję, leczyć choroby obecnych czasów. Musimy więc zdecydować się na codzienne odmawianie różańca. Ważnym jest też współczucie okazywane innym. Przykładem może być rozprzestrzeniająca się od wielu lat zakaźna choroba – AIDS, którą matki przenoszą również na swe dzieci. Prawdziwa epidemia, którą można i należy łagodzić poprzez solidarność i pomoc okazywaną chorym, zwłaszcza w Trzecim Świecie. Trudny to problem do rozwiązania, skoro rozwój ludzkości przejawia się i w tym, że bogaci stają się jeszcze bogatszymi, a biedni są coraz biedniejsi.