Totus Tuus

Rodzina Leona i Birgit Dolenec, wraz z trójką dzieci, mieszka w niemieckim mieście Herne, w Zagłębiu Ruhry. Z ich grupy modlitewnej, którą utworzyli po pierwszym, jednodniowym pobycie w Medziugorju, w roku 1989, wyłoniła się – rozwijając działalność – grupa „TOTUS TUUS” (CAŁY TWÓJ). Każdego roku, tworzący tę grupę, towarzyszą ponad tysięcznej rzeszy niemieckiej młodzieży w wyjazdach do Medziugorja. Grupa organizuje również spotkania modlitewne oraz akcje misyjne, zarówno w Niemczech jak i w Austrii.

GRUPA MŁODZIEŻOWA «TOTUS TUUS»

– Proszę przede wszystkim, żebyś się przedstawił i opowiedział jak odnalazłeś drogę do Medziugorja, jak powróciłeś do wiary?

– Nazywam się Leon. Mam 51 lat. Urodziłem się w Chorwacji. Byłem jedynakiem w katolickiej rodzinie. Rodzice doprowadzili mnie do przyjęcia sakramentów Kościoła. Jednak, jak często zdarza się młodym, mój związek z Kościołem zaniknął krotko po przyjęciu sakramentu bierzmowania. W szkole dołączyłem do tych, dla których ważnymi celami były pieniądze, wygląd, przyjaciółki, a niebawem również alkohol. Miałem wszystko, czego może życzyć sobie młodzieniec: nagrania modnych zespołów muzycznych, modne ubiory. W tym okresie sądziłem, że tylko to stanowi pełnię życia. Mając 18 lat poznałem i poślubiłem dziewczynę, Niemkę. Rozkoszowaliśmy się życiem na różne sposoby, od jednego weekendu do następnego, od urlopu do urlopu.
Pewnego dnia żona dowiedziała się od swoich przyjaciół o Medziugorju i stanowczo zapragnęła tam pojechać. Spędzając kolejny urlop na chorwackim wybrzeżu, w roku 1989, pojechaliśmy więc po raz pierwszy do Medziugorja. Przybyliśmy tam jako ludzie niewierzący. Po prostu pragnęliśmy to zobaczyć, przypatrzeć się. W tym dniu jednak zdarzyło się coś więcej. Po raz pierwszy dane nam było zobaczyć żywego Boga i Maryję. Upłynęło niewiele czasu, kiedy swoim sercem poznałem, że Bóg istnieje, że Matka Boża tu się objawia, a nasze życie biegnie drogą fałszu. Po tym doznaniu – trwało kilka godzin, byliśmy przecież w Medziugorju tylko przez jeden dzień – postanowiłem żyć orędziami z Medziugorja.
Jak wspólnie postanowiliśmy, tak uczyniliśmy. Rozpoczęliśmy dość skromnie: trochę modlitw i postów. Następnie udało się nam wznieść wyżej.
Ogarnął nas zapał. Po tym pierwszym pobycie w Medziugorju wróciliśmy do Niemiec, do domu i pragnęliśmy wszystkim opowiadać, że Matka Boża objawia się w Medziugorju. Zauważyliśmy jednak, że naszych przyjaciół to nie interesuje, po prostu nie chcą o tym wiedzieć. To doświadczenie szybko nas otrzeźwiło. Nasza decyzja była jednak nieodwracalna, postanowiliśmy sami żyć zgodnie z orędziami: pościć i modlić się za innych. Matka Boża powiedziała przecież w jednym z orędzi: „Przez post i modlitwę możecie wszystko osiągnąć”. Uwierzyliśmy Jej słowom i zamieniliśmy je w czyn.
W gronie naszych przyjaciół dzięki temu wiele się zmieniło. Niektórzy znajomi, także rodzeństwo mojej żony, również pojechali do Medziugorja. Przeżyli tam swoje nawrócenie. Dzięki temu utworzyliśmy w Herne pierwszą grupę modlitewną. Wspólnie z innymi młodymi ludźmi gromadziliśmy się na modlitwy. Wówczas naszym pragnieniem było czynienie czegoś więcej dla młodzieży, aby młodzi również mogli doznać tego, czego sami doświadczyliśmy. Nie wiedzieliśmy jednak, jak to zrobić, więc zwróciliśmy się do Matki Bożej słowami: „Jeżeli chcesz, żebyśmy dla Ciebie pracowali i coś dla Ciebie uczynili, powiedz nam: jak”. Z całkowitą ufnością, modląc się i poszcząc, wierzyliśmy, że się uda.

– Obecność „Totus Tuus” jest w Medziugorju stale widoczna. Gromada młodych z natchnionym entuzjazmem modli się, śpiewa i tańczy. Jak powstała Grupa „Totus Tuus”, czym się odznacza jej działalność?

– Pewnego dnia, podczas spotkania grupy modlitewnej, ktoś zaproponował zorganizowanie wspólnego wyjazdu do Medziugorja. Ten pierwszy grupowy wyjazd młodych ludzi do Medziugorja zorganizowaliśmy w r. 1991. Po powrocie, niektórzy z uczestników utworzyli w swoich miejscowościach kręgi modlitewne. I tak, zarówno w samym Zagłębiu Ruhry oraz w jego sąsiedztwie, stopniowo powiększała się liczba młodych, którzy uwierzyli i zapragnęli żyć orędziami z Medziugorja.
W tym też czasie poznaliśmy księdza – kapelana więziennego. Zaprosił nas do udziału w więziennym nabożeństwie, umożliwiając danie świadectwa naszych przeżyć, opowiedzenia o naszym zbliżeniu się do Boga oraz zaśpiewania pieśni wielbiących Pana.
Krótko potem uczyniliśmy następny krok: ewangelizując wyszliśmy na ulice. Podróżowaliśmy z miasta do miasta, wchodziliśmy do uczelni. Rozmawialiśmy z młodymi i starszymi, których nasza działalność zainteresowała; nie zabrakło śpiewów i modlitw. Pragnęliśmy własnym świadectwem przekonywać, że są młodzi ludzie, którzy wierzą, radują się wiarą, kochają Jezusa, Kościół i Ojca Świętego.
W marcu 1994 roku, kiedy działania wojenne w obszarze Jugosławii dobiegły kresu, ponownie mogliśmy zorganizować grupowy wyjazd do Medziugorja. Właśnie wówczas powstała Grupa „Totus Tuus”. Niektórzy postanowili bardziej aktywnie włączyć się w ewangelizację oraz stale już towarzyszyć grupom młodych w wyjazdach do Medziugorja.
Z inicjatywy innego księdza, odpowiadając na jego zaproszenie, poprowadziliśmy swego rodzaju działania misyjne w jednej z parafii. Po tej pierwszej misji, były kolejne, zwłaszcza gdy ktoś z grona wyjeżdżających do Medziugorja wyraził życzenie, aby i w jego miejscowości dać świadectwa naszych przeżyć. Wkrótce ten kierunek naszej działalności stał się jakby głównym zadaniem Grupy „Totus Tuus”. Obecnie w każdym wolnym dniu spełniamy to zadanie, w różnych miejscowościach, również w szkołach. Natomiast po każdym powrocie z Medziugorja, dla utrwalenia przeżyć odbywają się spotkania. Modlimy się wtedy w szczególnych intencjach; ostatnio na przykład były to modły o jedność Kościoła.
Działalność Grupy „Totus Tuus” w pełni potwierdza nasz udział w nowej ewangelizacji. Uczestniczący w tym dziele pochodzą z rożnych środowisk; są to uczniowie, studenci i pracujący; młodzież oraz rodziny z dziećmi. W powszednich dniach uczą się, wykonują swój zawód. Czas wolny od nauki i pracy poświęcają Grupie. „Totus Tuus” to około 70 osób, „trzonem” jest trzydziestka najbardziej aktywnych.

– Jak przebiega taka akcja misyjna w parafii? Jak ocenia waszą działalność Kościół?

– Uczestnicząc we Mszy św., przygotowujemy dla jej uświetnienia oprawę muzyczną, śpiewając pieśni ku chwale Pana. W czasie, przewidzianym na kazanie, członkowie Grupy – jeden lub dwóch – przekazują zgromadzonym świadectwo własnych przeżyć i doświadczeń w zbliżeniu się do Boga. Po Mszy św. zapraszamy zebranych do rozmów i, jeśli nasza propozycja zostanie przyjęta, spotkanie kończy wspólna adoracja eucharystyczna.
W czasie spotkań z młodzieżą dominują pieśni. Czasem pomagamy młodym lepiej przygotować się do przyjęcia sakramentu bierzmowania. W programie naszych spotkań są także scenki teatralne, które pozwalają zebranym przyjmować orędzia z Medziugorja w ten radośniejszy sposób.
Naszym życzeniem było zawsze prowadzenie działalności w ścisłym związku z Kościołem, istnienie w nim we wspólnocie. Dlatego postanowiliśmy przedstawić siebie i naszą pracę naszemu biskupowi. Zostaliśmy przyjęci przez ks. bpa Józefa Algermissena. On w naszej diecezji sprawuje pieczę nad nowymi ruchami duchowymi. Aktywność grupy bardzo Go ucieszyła, zachęcił nas do dalszej działalności, pobłogosławił nam. To właśnie ks. bp Algermissen podsunął pomysł przyjęcia nazwy „Totus Tuus”.

– Otrzymujecie obecnie wiele zaproszeń z Niemiec i Austrii. Wszędzie gdzie jesteście dołączają do was nowe grupy młodzieżowe. Co stanowi tę siłę przyciągającą; jakich rad udzieliłbyś tym, którzy w Kościele pracują z młodzieżą?

– Wyłącznie oddziaływaniu łaski Bożej zawdzięczamy to, że ruch, zapoczątkowany przez „Totus Tuus”, rozwija się. Wierzę też, że obietnice Matki Boskiej z Medziugorja rzeczywiście spełnią się, jeżeli tylko stanowczo i bezkompromisowo przyjmiemy Jej orędzia. Początkowo może to być postępowanie „krok po kroku”, a potem zwiększa się tempo [przemiany życia]. Na przekor naszym słabościom, podjęcie tej próby jest konieczne. Wokół nas odnalazło już właściwą drogę wielu młodych ludzi, którzy na co dzień żyją orędziami. Ufamy więc, że jest to działanie Boga przez nas.
Musimy również powiedzieć całą prawdę o tym, do czego wzywa Matka Boża. Orędzia to przecież nic innego jak wskazania nauczania Kościoła. Kiedy szczerze przyjmujemy orędzia i żyjemy nimi – dla przykładu wymienię modlitwę różańcową oraz posty o chlebie i wodzie – zwiększa się nasza wewnętrzna radość, jaką obdarza nas Niebo. Sądzę, że młodzi, poszukujący drogi, dobrze przyjmują tę radość oraz autentyczność. Młodzież poszukuje dzisiaj celu i sensu życia, a właśnie radość i pokój, którą przynosi Matka Boża poprzez Medziugorje, to są te cele i owoce, których każdy w swoim życiu pragnie.

– Dziękuję za rozmowę!

Dla „Gebetsaktion Wien” (nr 1/2000) rozmowę prowadził jh.
Przekład z niem.: Bogusław Bromboszcz