Ks. Eryk Neidhart: Medziugorje jest dla mnie jak ojczyzna

Ks. Eryk

Wywiad przeprowadzony 20.03.2005 w Medziugorju z ks. Erykiem Neidhartem

MEDZIUGORJE JEST DLA MNIE JAK OJCZYZNA

– Eryku, przybyłeś do Medziugorja z grupą pielgrzymów. Jak się tu czujesz?

Przyjechałem przerywając dość intensywne obowiązki duszpasterskie w mojej parafii; trwają przecież przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Jest poza tym u nas kilku chorych kapłanów, wymagających opieki, zajęć więc nie brakuje. Jasne jest w tej sytuacji, że po dość męczącej podróży autokarem, pobyt w Medziugorju jest okazją, aby nieco odpocząć od obowiązków w parafii. Mogę więcej czasu poświecić modlitwom, a to zawsze uspokaja, przynosi ukojenie.

– Właśnie Medziugorje rozbudziło w Tobie powołanie do kapłaństwa. Kiedy stało się dla Ciebie oczywiste, że za tym powołaniem podążysz?

Do Medziugorja przyjechałem po raz pierwszy mając 17 lat. Wcześniej z religią nic mnie nie łączyło. Mój brat był w Medziugorju pół roku przede mną, a ja pojechałem w ostatnim dniu 1982 roku. Powoli rozpocząłem czytać orędzia, nawet je tłumaczyłem. Nadszedł też czas odmawiania modlitw, w Wiedniu wstąpiłem do grupy modlitewnej. W ten sposób stopniowo wrastałem w życie duchowe. Uczestniczyłem w mszach świętych, czego wcześniej przez wiele lat nie praktykowałem.
Dzięki modlitwom zdarzyło się coś, co mógłbym obecnie nazwać szczególnym darem, a w pełni stało się bardziej zrozumiałe kilka lat później, kiedy miałem 24 lata i studiowałem ekonomię. Wówczas w pewnym momencie przyszła mi do głowy myśl: Przecież i ty mógłbyś być księdzem….
Ostateczną decyzję w tej kwestii podjąłem jednak wiele lat później, skoro święcenia kapłańskie otrzymałem mając już 38 lat. Księdzem jestem więc od niespełna 2 lat.

– Czy przeżycia związane z Medziugorjem okazały się pomocne w dojściu do stanu kapłańskiego?

Medziugorje, poprzez orędzia Matki Bożej, stało się jakby fundamentem mojego życia z Bogiem; pomogły prowadzić właściwe życie duchowe, ułatwiły przestrzeganie postów, umożliwiły poświęcanie określonego czasu na modlitwy, jak i zrozumienie, że w życiu szczególnie ważnym jest uczestnictwo w Eucharystii. Wierni tym podstawowym zasadom coraz lepiej uświadamiamy sobie, czego Bóg sobie od nas życzy. Medziugorje pozostaje dla mnie silnym bodźcem, ponieważ dopiero przez zapoczątkowane tutaj modlitwy stałem się prawdziwie otwartym na Boże Plany.

– Jesteś autorem książki, której tematem są orędzia Gospy. Czy ta praca pozwoliła lepiej poznać treść orędzi?

Tak. Decyzja, aby tematem mojej pracy dyplomowej było Medziugorje, stopniowo dojrzewała, była też owocem modlitw. Musiałem przeprowadzić analizę orędzi, nie wiedząc jak do tego przystąpić. Musiałem przede wszystkim je uporządkować, w ten sposób powstała pewna zgodność treści, układ według występujących haseł. Oczywiście przy stałym analizowaniu ujawniają się pewne związki i zależności, trudniej dostrzegane na pierwszy rzut oka. Praca nad orędziami zaprowadziła mnie do modlitwy. Zawsze kiedy czytałem jedno z orędzi, odczułem zachętę, aby zawarte w nim przesłanie urzeczywistnić.

– Objawienia w Medziugorju wciąż mają miejsce. Jak to rozumiesz, jako teolog?

U Boga nie istnieje nic niemożliwego. Dla mnie sama możliwość występowania objawień to problem związany z Wszechmocą Boga. Jeżeli Bóg jest wszechmocny, to i objawienia są możliwe – a to w jaki sposób mają miejsce – może być dla ludzkiego umysłu niezrozumiałe. W wierze jest to jednak możliwe, nawet łatwe do zrozumienia, że trwają długo, a nawet mogą się zdarzać każdego dnia. Wiara potwierdza, że długi czas trwania objawień w Medziugorju to znak i przejaw Bożej Miłości oraz Miłości Matki Bożej, której obecność zarówno w objawieniach, jak i wszędzie gdzie żyjemy i pracujemy – jest dla mnie orędziem najpiękniejszym. Maryja jest z nami – kocha nas i pragnie zaprowadzić nas, otaczając swoim ochronnym płaszczem, do Jezusa.

– Które z orędzi są dla Ciebie szczególnie ważne?

Jest kilka takich, które nieustannie mi towarzyszą. W jednym z nich (21.11.1985) Maryja mówi, że Msza Święta to czas, który nam Bóg daruje i jeżeli w niej uczestniczymy – okazujemy też Maryi naszą miłość do Niej. Treść tego orędzia uświadomiła mi bliżej istotę i znaczenie Eucharystii. To nie ja muszę znaleźć czas (i może nawet tego nie chcę), lecz Bóg obdarza mnie tym czasem umożliwiającym spotkanie z Nim. Kiedy to właściwie zrozumiałem, chętniej uczestniczyłem we Mszy świętej.
Innym orędziem, które stale pojawia się w moich myślach, przekazane zostało przez Gospę 2 października 1986 roku: Wy, moje kochane dzieci, nie potraficie pojąć jak cenna jest modlitwa, dopóki same od siebie nie powiecie – Teraz nadszedł czas na modlitwę. Teraz najważniejszym dla nas jest tylko Bóg. Kiedy wyruszam w drogę i rozpoczynam modlitwę – doskonale to rozumiem, tkwi w tym sedno, istotne znaczenie orędzi Gospy. Jest to dla mnie niezmiernie ważne, są to konkretne przesłanki skłaniające do przyjęcia właściwego trybu życia. Jest wiele równie ważnych orędzi. Innym przykładem niech będzie przekazane to, w Boże Narodzenie 1986 roku: Moje kochane dzieci, moje serce przezornie towarzyszy wam na każdym kroku. Jest w tym coś zaiste bardzo pięknego, potwierdza raz jeszcze, że Maryja z czułością, nieustannie jest wśród nas, choć Jej nie widzimy.

– Czy byłeś kiedyś obecny w miejscu i w czasie objawienia? Co wówczas odczułeś?

W pierwszych latach rzeczywiście zdarzyło mi się być w takim czasie w kościele. Niewiele potrafię o tym powiedzieć, wierzę jednak, że Matka Boża się objawiła. Dla mnie osobiście nie stanowi różnicy to, czy podczas objawień jestem tam obecny czy nie, ponieważ wiem, że Maryja jest zawsze przy mnie. Nie widzę Jej podczas objawienia, ale jestem pod silnym wrażeniem, kiedy patrzę na widzących, rozmodlonych i wyraźnie przeżywających coś nadzwyczajnego.

– Jak oceniasz powstające w wyniku objawień w Medziugorju grupy modlitewne? Co Medziugorje może zaoferować młodym?

Ważnym problemem w życiu parafii i rodzin jest poświęcenie należnej, niezbędnej uwagi modlitwom. Nawet rodzinom, uczestniczącym zwykle we Mszach świętych, trudno zdecydować się na indywidualne bądź wspólnie odmawiane modlitwy. Jeżeli więc w domu rodzinnym nie było takiego zwyczaju, to i młodzi go sobie nie przyswoili, bo nikt ich tego nie nauczył. Stąd ich trudność wskrzeszenia w sobie zachęty do bliższego poznania Boga i tajemnic Eucharystii. W służbie duszpasterskiej również nie zawsze poświęca się tej sprawie należytej uwagi, a kiedy już się to robi – wypada wówczas zacząć od podstaw, jakby mając przed sobą osoby, które nie zostały jeszcze ochrzczone. W tym jednak tkwi pewna szansa, bowiem młodzież jest otwarta na bliższe poznanie Boga, na życie w łączności z Nim. Słusze jest zapraszanie młodzieży do Medziugorja, gdzie można dostrzec prawdziwe potoki łask. Nie wolno również nie doceniać mocy modlitw. Maryja powiedziała (23.1.1986), że Lód w sercach ludzkich stopnieje, jeżeli będziemy modlitwy odmawiać sercem.
Najskuteczniejszym sposobem wzbudzania wiary u młodych są także modlitwy w ich intencji. Dla rodziców jak i dziadków jest to niezwykle ważne i odpowiedzialne zadanie.

– Czy możesz nam jeszcze powiedzieć od siebie, jak ważne jest znaczenie Medziugorja w obecnym czasie?

Dla mnie osobiście Medziugorje jest jak ojczyzna. Mógłbym pozostać tu dłużej, czuję się w tym miejscu zawsze bardzo dobrze i byłem tu już wiele razy. Medziugorje jest miejscem licznych łask. Zauważam to również w swojej parafii, kiedy ludzie powracający z Medziugorja znajdują więcej niż wcześniej czasu na modlitwę. Często mówię parafianom o Medziugorju, przy różnych okazjach wspominam orędzia Matki Bożej, ale nawet jeśli nie wymieniam nazwy „Medziugorje” – głoszę to, co w orędziach zawarte i przecież zbieżne z tym, co Kościół od dawien dawna przekazuje wiernym, mówiąc o potrzebie nawrócenia, pojednania, o znaczeniu postów i modlitw, o Piśmie Świętym i Eucharystii.

Rozmowę prowadził VD dla: Medjugorje. Gebetsaktion. Maria-Koenigin des Friedens, nr 77 (2005), str. 44-47. Przekład z niem.: B. Bromboszcz