Vicka Ivanković: Matka Boża uczy pokory i wytrwałości

Vicka Ivanković

Rozmowa z Vicką Ivanković  26 czerwca 1999 w Medziugorju

MATKA BOŻA UCZY POKORY I WYTRWAŁOŚCI

–Vicko, twoje spotkania z Gospą trwają 18 lat. Co możesz powiedzieć o doświadczeniach, które zdobyłaś poprzez objawienia?

– Tego nie można opowiedzieć tak po prostu w kilku słowach, chodzi przecież o tak długoletnie już spotkania z Matką Bożą. Przez wiele lat chodziłam do Jej szkoły, o spotkaniach z Nią można by napisać niejedną książkę. Nawet gdybym opowiadała o tym całymi godzinami, nie byłoby możliwe przedstawienie wszystkiego w pełni. Zawsze czegoś w takiej relacji zabraknie, ponieważ do takiego oddania również mnie brakuje czasem właściwych słów. Każde spotkanie z Gospą to coś wspaniałego…

– Z pewnością wiele dowiedziałaś się od Gospy. Czy jest coś szczególnego, czego się od Niej nauczyłaś?

– Gospa nigdy nie pouczała nas o czymś szczególnym. Nie poucza nas tak, jakbyśmy byli studentami. Uczy jedynie jak być pokornym i wytrwałym, jak modlić się i sercem przyjmować Jej orędzia.

– Co w tobie osobiście wywołały spotkania z Matką Bożą?

– Przede wszystkim nieustannie usiłuję wsłuchiwać się w słowa Gospy i pozostawać w służbie tej wielkiej łaski, jaką Bóg obdarzył nas przez Nią. Łaska ta stała się udziałem nie tylko nas, widzących, ale wszystkich ludzi. Człowiek powinien jednak starać się podążać za wezwaniem Boga, słyszalnym za pośrednictwem Gospy. Usłuchanie i odpowiedź na wezwania Matki Bożej, jest dla każdego nowym początkiem życia. Jest pierwszym krokiem łaski, którą tak obficie obdarza nas Bóg. Dla mnie osobiście, szczególnie ważną pozostaje decyzja życia zgodnego z orędziami, które Gospa mi przekazuje. W ten sposób myśli i czyny stają się bardziej dojrzałe, pomnaża się bogactwo otrzymywanych łask. Gospa pragnie, żebyśmy za najważniejsze w naszym życiu uznali to, czego Ona od nas wymaga. Moje spotkania z Gospą przebiegają nie inaczej jak to twoje spotkanie ze mną. Chcąc wzmocnić swoją wiarę możesz poprosić mnie o radę, a ja na podstawie własnych doświadczeń tej rady udzielę. Tak samo jest pomiędzy Gospą a nami, widzącymi. Rozmawiamy, pytając o radę. Moim pragnieniem jest przekazywać w miarę moich możliwości innym ludziom to, co od Gospy otrzymuję. Wczoraj, tu w Medziugorju, czciliśmy 18 rocznicę objawień.

– Jak przeżywasz te dni?

– Mimo nawału pracy oraz gorączki, usiłuję znaleźć również czas dla siebie. Wielu pielgrzymów przybyło do Medziugorja wcześniej, chcąc współuczestniczyć w przygotowaniach tej uroczystości. W tych dniach często składałam świadectwo i dla mnie jest to również pewien rodzaj przygotowań. Zaświadczam przed pielgrzymami, czego doznałam od Boga. Gdy Bóg widzi nasze, znaczone miłością i sercem starania, obdarza nas jeszcze obficiej.

– Wczoraj, w dniu rocznicy, przeżyłaś ponownie spotkanie z Matką Bożą. Czy możesz opisać nam to spotkanie?

– Wczorajsze spotkanie z Gospą było dla mnie wielkim przeżyciem. Kiedy chcę to opisać słowami, zawsze czegoś w tym zabraknie. Dość często próbowałam opisać objawienia, kiedy jednak następnie czytam to, co napisałam, uświadamiam sobie, iż jest to opis nie oddający w pełni tego, co należałoby napisać. W zwyczajnych dniach Gospa ukazuje się w szarej szacie. W święta, a więc również w dniach rocznic objawień, ubrana jest w złotą suknię. Wyraz Jej twarzy, wzrok, promieniująca miłość jest czymś, czego nie zobaczy się nigdzie, u nikogo w świecie. Nikt na ziemi nie mógłby przybrać takiego wyglądu. Zdarza się również tak, że oblicze Gospy naznaczone jest smutkiem bądź zatroskaniem. Jednak i wtedy odczuwalny jest jakiś Jej wewnętrzny uśmiech. Dla nas stanowi to źródło nadziei i zaufania. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że w dniu rocznicy Gospa była bardzo szczęśliwa. Podczas każdego spotkania z Gospą, w dniu wczorajszym szczególnie, modlę się za wszystkich chorych na świecie; zwłaszcza za tych, którzy (mimo choroby) przybywają do Medziugorja. Nadal jest tak wiele schorzeń, fizycznych i psychicznych, wobec których medycyna jest bezradna, lekarstwa są nieskuteczne. Właśnie tych chorych powierzyłam szczególnej opiece Gospy. Chorobę musimy przyjmować jak dar Boży. Bóg wie, dlaczego pozwala cierpieć człowiekowi i wie również, kiedy go od tego cierpienia uwolni. Dlatego modlę się, aby Bóg obdarzał wszystkich chorych siłą i wytrwałością po to, by potrafili ten swój krzyż nieść z miłością.

– Gospa już przez wiele lat przekazuje Swe orędzia, są do siebie bardzo podobne. Czy może jest tak, iż nie w pełni są dla nas zrozumiałe, bądź nie potrafimy wcielać ich w życie całym sercem?

– Sądzę, że istotnie tak naprawdę nie zrozumieliśmy jeszcze w pełni orędzi Matki Bożej. Dlatego właśnie Gospa zwraca uwagę, że choć przyjmujemy Jej orędzia i próbujemy zgodnie z nimi żyć, to jednak po pewnym czasie ogarnia nas znużenie. Raz po raz ponownie wpadamy w obojętność i oziębłość. Dlatego stale musimy zaczynać od nowa… Większą radość i przyjemność sprawiłoby Maryi nasze nieprzerwane życie według Jej wskazań; po to, by ogarnięci miłością ludzie, całym sercem postępowali do przodu.

– Jakiej rady możesz udzielić tym, którzy poważnie starają się żyć orędziami Gospy?

– Każdemu radzę przyjmować orędzia po prostu bez pośpiechu oraz spełniać to wszystko, czego Gospa sobie od nas życzy. Jej wskazówką dla nas, przyjmujących orędzia, jest uwalniać stopniowo nasze serca od wszystkiego, co na tej drodze stanowić może przeszkodę. Jeżeli będziemy modlić się sercem, Gospa codziennie we wnętrzu naszych serc, powie nam, co mamy czynić.

– Czy w zakończeniu rozmowy zechciałabyś jeszcze przekazać naszym czytelnikom parę słów?

– Pragnę wszystkich serdecznie pozdrowić i polecam ich Królowej Pokoju. Niech Gospa obdarza wszystkich Swoim błogosławieństwem, zaszczepi w sercach miłość i pokój. Polecając wszystkich opiece Gospy, modlę się za nich całym sercem.
Przy tej okazji, ponownie podkreślam to, na co w tych dniach Gospa zwracała szczególną uwagę, a mianowicie na bardzo trudną sytuację młodzieży. Do młodych Gospa skierowała następujące orędzie:
«Kochani młodzi! Wszystko, co poleca wam dzisiejszy świat jest nietrwałe i przemijające. Jest to dowodem, że szatan wykorzystuje każdą waszą wolną chwilę, by nakłonić was do pójścia jego drogą. Pragnie w ten sposób zniszczyć zarówno was, młodych, jak i wasze rodziny. Dlatego mówię wam, że jest to czas wielkiej łaski i moim pragnieniem jest, żeby was odnowiły Moje orędzia i żebyście żyli nimi w swych sercach.»

– Dziękuję za rozmowę!

Rozmowę dla „Gebetsaktion-Wien” prowadził vd.